Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Potreningowe refleksje i mega progresja.


Witam. Otóż od miesiąca zacząłem regularnie ćwiczyć i zastosowałem dietę. Od tygodnia zastosowałem również trening siłowy na górne partie ciała i brzuch(trening domowymi sposobami oraz z hantelkami) Ławeczka w raz z odpowiednimy ciężarami by się przydała lecz z braku miejsca nie jest to możliwe. Jeśli ktoś przeczytał mój wcześniejszy wpis borykałem się od bardzo długiego czasu z kontuzją. Moim wybawieniem okazało się Nordic Walking. Obecnie wykonuje 1godzinę treningu siłowego oraz 2 godziny treningu biegowego(marszobiegi,wliczona rozgrzewka rozciąganie i powrót do domu)

Czuję się świetnie choć ostatnio od 6 dni bolał mnie staw skokowy(po dłuższym wysiłku bardzo bolało mnie przy zginaniu stopy, boli mnie przy ćwieczniu chodzenia na pięcie najbardziej) Ból był nie znośny gdyż miałem problemy z powrotami do domu. Dziś postanowiłem nie robić przerwy i przed biegiem wykonałem ćwiczonko przywiązałem do stopy hantelki(4kg) usiadłem na wysokiej komodzie i na przemian poruszałem stopą góra dół. Dodatkowo wykonałem to na biodro(całą wyprostowaną nogę do góry podnosiłem z ciężarkiem)Powiem szczerze że wynik był oszołamiający gdyż praktycznie 90 min(plan był 60min) ciągłego marszobiegu przebiegł bez jakiegokolwiek bólu czy dyskomfortu.
Jestem mocno zmotywowany robię to dla Siebie gdyż żle się czuję w obecnej "formie". 
Widząc co każdy trening progresję i siłę biegową aż człowieka niesie POWER że aż prosi się o dodatkowe powtórzenie ;) Czekam na magiczne przekroczenie 30 minut ciągłego biegu ale spokojnie i konsekwentnie staram się wypełniać własny plan treningowy. Praca na 3/4 etatu i dodatkowo brak kobiety powoduje że posiadam dużo wolnego czasu więc i na trenowanie jest więcej czasu ;)

Moja waga troszkę poszła w górę (ok 0,5kg)mimo iż jestem na diecie ale to efekt intensywnych treningów biegowych i siłowych. 
Jak wygląda mój tygodniowy plan?
Ogólnie ćwiczę codziennie. Po każdym treningu biegowo siłowym który jak wcześniej pisałem trwa 3 godziny robię "dzień przerwy" w którym wykonuję ok 1godziny ćwiczeń rozciągających i wzmacniających mięśnie nóg i brzucha i chodzę na spacerek(1godz-2godz)
O diecie nie będe pisał gdyż jest to moja indywidualna dieta. Nie kieruję się jakimiś cudownymi nazwami diet oraz ich efektami. Najważniejszą Twoją dietą powinien być ruch(na pewno nie wrócisz do starej wagi chyba że będziesz jeść jak świnka wszystko i do dupy :) )a nie katorżnicze diety bez składników odżywczych i dodatkowo w głodowej ilości. Jem takie składniki które lubię osobiście. Oczywiście bogate w wartości odżywcze. Unikam chipsów, napojów, alkoholu słodyczy.
Ćwiczenia i dietę uzupełniam suplementami diety tj. Witaminkami, magnezem wapniem,tranem z dorsza. Z takich mniej popularnych suplementów i z różnymi efektami dla każdego przyjmuję glukozamine,chondroityne(między innymi na moją starą kontuzję)L-karnityne z zieloną herbatą oraz fat-burn wszystko w kapsułkach. Nawet jak te ostatnie nie działają dają mi komfort że robię wszystko aby się odtłuścić ;)
Jaki mam cel prócz wymarzonej wagi i sylwetki? No cóż może wziaść udział w jakieś imprezie biegowej? Ale to cel na przyszły rok i na lato. Cel wagi myślę że osiągnę na koniec lutego. Cel na wiosne kształtowanie sylwetki. Ale to narazie daleko więc małymi kroczkami do przodu. 
Zmieniając temat fajnie jest patrząc na biegające kobiety nieraz dają dodatkowego kopa i energii do treningu ;) 
Pozdrawiam i powodzenia w osiąganiu celów ;)