Cześć dziewczynki :)
Dzisiaj pierwszy dzień. Zaczęło się dobrze. 2x maca i sałatka z o1/2 ogórka i małego pomidora. Do tego kubek zielonej herbaty, który muszę zaraz dokończyć.
Umieram. o 12.00 mam ustną maturę z angielskiego. Jejuś jak ja się boję.. Może dam radę.. Oby.. !
Podejrzewam, że gdzieś koło 11.00 zjem jakąś bułeczkę albo drożdżówkę kupioną w sklepie, żeby wejść najedzona na egzamin. Podobno wtedy lepiej się myśli. A co zjeść żeby zacząć mówić biegle po maturze?! Ha ! Właśnie. I tu staromodne tradycje babcine dosięgają swojego kresu :)
Nie warzyłam się.. ale zrobię to jak przyjdę z maturki.
Trzymajcie kciuki kochane !
Miłego dnia ;*