Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weekendzie przeżyłam szok


witajcie moi kochani:)  właśnie minął weekend. Jestem trochę zmęczona... a czym?? Chyba życiem heh. Codzienna praca, codzienna pobudka o 5:30  a w weekend brak odpoczynku , bo uczelnia i dwa kierunki, podyplomowe i drugie mgr:) . A propo uczelni miałam dziś nie fajną sytuację, która nadal trwa i jest przyczyną mojego załamania:(   Dziś w ogóle jakoś nie czułam się dobrze, coś mi tak w brzuchu jeździło ,tak jakby nereki mnie bolały albo kręgosłup. Nagle coś mi nie pasowało coś jakby zaniepokoiło. Myślę może to... to ,to.. Więc udałam sie do toalety. No i moje przeczucie się sprawdziło.:(  eh "te dni":(   a propo tych dni. 

Moje załamanie psychiczne osiągnęło punkt kulminacyjny , --- dziś jak stanęłam na wadze:-(  nie wierzyłam własnym oczom. Na wadze ukazało sie 2kg więcej niż z rana. Gdy poszłam się kąpać zauważyłam, że moje uda choć potężne, to są jeszcze raz takie. Do tego kostek w ogóle nie widać. Brzuch odsteje, jednym słowem- JESTEM OPUCHNIĘTA.!!!!!!  

Moi kochani, -Czy ten wzrost wagi spowodowany jest właśnie miesiączka???  <myśli> , czytałam tu na forum że czasem tak sie dzieje. Ale żeby aż 2 kg przybrać.??

Na koniec opowiem sytacje z wczoraj, która dała mi do myślenia i dziś już ograniczyłam sie do jednego:)

Wczoraj na zajecia zabrałam ze sobą 4 pojemniki, śniadanie 2śniadanie obiad i przekaska. Tragedia tłuc się tramwajem z pojemnikami. Ludzie patrzeli na mnie jak na nienormalną, kiedy to siedziałam i jadłam. Niekomfortowe warunki ale co zrobić? Jak jeść się musi i przede wszystkim się chce:P. 

Kończąc ten wpis, czekam na jutrzejszy poranek jak na zbawienie , zaciekawiona jestem co pokaże waga. 

  • Maratha

    Maratha

    28 marca 2018, 18:50

    Wachania dzienne wagi spokojnie moga siegnac i 3kg... Zwlaszcza jesli nie wazysz sie w tych samych warunkach (w sensie jedno wazenie rano na czczo drugie w poludnie po sniadaniu czy tam obiedzie) przy okresie 2 kg to pikus :) Ja potrafie rano wazyc 3kg mniej niz weczorem po obiedzie - kiedys sprawdzilam z ciekawosci :)

  • Berchen

    Berchen

    26 marca 2018, 06:55

    wspolczuje ci samopoczucia - studiowalam tez dwa kierunki tak jak ty pracujac jednoczesnie , wiec wiem jak to sie "czuje" - do tego bya jeszcze rodzinka- dwie coreczki - POCIESZAJACE - wszystko ma swoj koniec, dasz rade, za kilka lat bedziesz tylko sie zastanawiac jak ty to ciagnelas. Z tymi 2 kg to niestety tez normalne, tez minie. Nie waz sie codziennie , hahaha ja robie ten sam blad i dzisiaj westem bardzo rozczarowana ze po wspanialym udanym dietowo weekendzie jest lekki wzrost zamiast spadku - to tylko fizjologia, nie dajmy sie glupiej wadze. Jutro, pojutrze poczujesz sie lepiej, powodzenia.

    • Luisa26

      Luisa26

      26 marca 2018, 07:30

      serdeczne dzięki za otuchę.