Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
66 dzień

Muszę się wypisać, bo popełniam coraz więcej błędów. W czwartek zaliczyłam dietowe dno. Zaczęło się od sprawy w urzędzie od 9 do 15...wyszłam tak głodna i zdenerwowana, że aż mi się słabo robiło. Niestety, najbliżej był macdonald, wsunełam big maca frytki i cole. Przez chwilę poczułam się lepiej a potem ból brzucha, mdłości...masakra.   Po czwartku był piątek...też na mieście, wpadł baton czekoladowy i 2 lody. Dzisiaj... lody. Muszę się ogarnąć!
  • sarna88

    sarna88

    28 kwietnia 2013, 22:55

    3mamy kciuki :D powodzenia

  • nigraja

    nigraja

    28 kwietnia 2013, 11:52

    w urzędzie potrafią wkurwić człowieka :) wiem z doświadczenia