Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
podsumowanie ubiegłego tygodnia.


wejście na wagę o 6:10am zaowocowało wynikiem 136,6kg. no ale to na pewno nie jest wynik diety, tylko sobotniej jednodniowej głodówki oczyszczającej.
ale po kolei.

8 września - czwartek
Ś: kromka chleba białego z plasterkiem szynki, godzinę później kromka chleba pełnoziarnistego z plasterkiem szynki.
DŚ: bułka z szynką, pomidor.
O: kromka pieczywa pełnoziarnistego z dwoma plasterkami szynki, zupa kalafiorowa.
P: mieszanka nasion i orzechów (25g), jogurt pitny truskawkowy.
K: pół kromki chleba pełnoziarnistego, gruszka.

9 września - piątek.
Ś: kromka pełnoziarnistego pieczywa, ogórek, jogurt pitny.
DŚ: jajko sadzone, kromka białego chleba, jabłko.
O: pierś kurczaka w sosie cebulowo-pomidorowym, 2 kromki białego chleba.
P: ziarenka.
K: nic.

10 września - sobota (zapis z papierowego pamiętnika).
11:02am
postanowiłam dzisiaj zrobić głodówkę oczyszczającą. sponsorami głodówki są literki O jak Okres oraz H jak Herbatka. boli mnie strasznie podbrzusze, a zjadłam już trzy nospy.
12:32pm
nadal boli, głodu nie czuję. wypiłam już litr herbatki. uprawiam masochizm, gdyż czytam o jedzeniu, oglądam programy kulinarne... życzę sobie, by dotrwać do jutra. 10h to go.
3:15 pm
nie czuję głodu, tylko mnie strasznie...suszy. ciągle dorabiam sobie herbatki. tym razem w dzbanku parzy się czerwona.
pojawił się sabotażysta w postaci babci i jej telefonu z pytaniem, co ma mi przynieść na obiad. i wpadła w histerię, gdy powiedziałam, że dzisiaj nie chcę nic.
cukier mi spadł do dawno niewidzianych 82mg/dL.
4:33pm
po spacerze cukier wzrósł do 88mg/dL.
nadal nie czuję głodu. wrócił za to ból podbrzusza. 6h to go.
5:50pm
nie czuję głodu. piję już czwarty dzbanek herbatki. znowu zadzwoniła babcia i rozpływała się nad gołąbkami w sosie pomidorowym. złośliwa.
6:36pm
znowu zadzwoniła sabotażystka. dlaczego ludzie rzucają mi kłody pod nogi?
trochę zgłodniałam. może to dlatego, że ciągle w telewizji widzę jedzenie. 4h to go.
8:04pm
trochę ssie, ale trzymam się. znowu reklamy jedzenia.
10:38pm
wytrzymałam! jestem z siebie dumna!
(łącznie nie jadłam przez 43h - od 4pm 9.09 do 11am 11.09)

11 września - niedziela.
Ś: kajzerka z trzema małymi plasterkami szynki + łyżeczka musztardy.
DŚ: jogurt pitny truskawkowy.
O: zupa jarzynowa z makaronem.
P: nic.
K: nic.

nie jem kolacji, żeby nieco skurczyć żołądek. i codziennie wieczorem piję śluz z siemienia lnianego.

pozdrawiam serdecznie.
  • Moko1

    Moko1

    12 września 2011, 10:35

    Nie ważne czego wynik, ważne że jest mniej na wadze :*

  • paulina05092011

    paulina05092011

    12 września 2011, 10:34

    ja tez postanowiłam ze bede raz w tygodniu w poniedziałki robic soebie takie glodowki oczyszczajace- jednodniowe, napewno wpłyna poztywnie na organizm,pozdrawiam:)