Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
plusy dodatnie i plusy ujemne.


znów na plusie. mści się na mnie dwutygodniowa dieta warzywna, na której schudłam cztery kilo. wróciłam do skrobi i mięsa i od razu waga zaczęła iść w górę. całe szczęście, że nie przekroczyłam setki. ale wyzwanie padło i już się nie podniesie.

pogoda mnie dołuje. ciągle mi zimno. i to ma być maj? składam ostry protest przeciwko pogodzie.

menu.
śniadanie: dwie parówki bla bla bla, kromka chleba, keczup ze szczypiorkiem.
drugie śniadanie: 250 ml koktajlu z maślanki i melona galia, tekturka.
obiad: megaostry kurczak po meksykańsku z brązowym ryżem, jakaś tam surówka. i dużo szczypiorku.
poko: jabłka. najprawdopodobniej trzy, w tym jedno Granny Smith (uwielbiam!).

z okazji dwucyfrowości Luby obiecał mi prezent. na początku miały to być buty, ale jakoś nie miałam ochoty wydawać Jego pieniędzy na szpilki, które założę raz w sklepie, a potem dopiero, gdy osiągnę docelowość absolutną, czyli za rok może dwa schodami na strych... dlatego też zdecydowaliśmy, że będzie to coś z odzieży. sukienka. w samym tylko C&A przymierzyłam 17 sukienek. 
ta ładna, ale dupy nie urywa. ta poszerza cię w biodrach. ładna, ale nie lubię cię w za dużych kwiatkach. drobnych zresztą też. no ta jest niezła... 350 zł? już mi się nie podoba. ta byłaby idealna, gdyby nie ten kolor... a ta? nie ma rozmiaru? ale przymierz 46. i tak pół dnia. w końcu, gdy znalazłam swój ideał i prawie Jego, dostrzegł spódnicę. przymierzyłam. i w ten sposób stałam się właścicielką długiej czarnej spódnicy. jest naprawdę boska.

pozdrawiam słodko.
  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    28 maja 2013, 14:17

    a ja planowałam na warzywka przejść, ale chyba nie zrezygnuję całkiem z mięska ani innych rzeczy. Będę się uczyć na Towoich doświadczeniach. Dzięki! PZDR!

  • nigraja

    nigraja

    28 maja 2013, 13:34

    :) POPROSZĘ fotę spódnicy :P