Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartkowe wywody.


znów potwierdza się złota myśl pisarzy, że nic tak nie ożywia fabuły jak trup. wystarczyło, że uśmierciłam kolejną postać w mej epickiej powieści (według wstępnych wyliczeń to dziewiąta ofiara śmiertelna mej szalonej wyobraźni) i już rozpisałam się na dziesięć stron zeszytu A5 w kratkę. oprócz tego tworzę historię poboczną na fiszkach.

niestety przy tworzeniu menu jestem mniej natchniona, więc dzisiaj znów owsianka na śniadanie, drugie śniadanie i poko. a na obiad zupa kalafiorowa.

pytałam wczoraj Lubego, ile mam schudnąć w ciągu miesiąca. chciałam, żeby wjechał mi na ambicję, zmotywował i dopingował. a on asekuracyjnie zasugerował dwa kilogramy. na chłopie polegać nie można. 

w związku z niedoborem magnezu rzuciłam picie kawy i teraz ciągle chce mi się spać. nie pomagają nawet ćwiczenia "na dzień dobry".

słonecznego dnia Wam życzę. 
  • Koko.Loko

    Koko.Loko

    13 czerwca 2013, 20:22

    Ja jestem podciśnieniowcem, więc bez kawy nawet bym nie wstała ;) A faceci to tacy są - rzadko wiedzą, o co chodzi :D

  • nigraja

    nigraja

    13 czerwca 2013, 18:37

    kawę można być ale z dodatkiem mleka wtedy nie zabiera nam magnezu :) wiedza sprawdzona