Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wieści z raju, część druga.


wczoraj w ramach cheat day Luby kupił mi ptysia, po czym wyjadł połowę śmietany i dopiero mi go dał. a ja go zjadłam. łyżeczką.

codziennie chodzimy do Lidla 3 km w jedną stronę, choć wcale nie potrzebujemy, bo wszystko moglibyśmy kupić w sklepie koło domu. w końcu też zaczęliśmy razem ćwiczyć. co prawda Luby mnie rozśmiesza i nie mogę się skupić na swoich zestawach.

miłego piątku kochane Vitalijki.
  • anuszka1981

    anuszka1981

    25 października 2013, 12:35

    też lubię lidla, choc tak daleko nie mam :)

  • amadeoo

    amadeoo

    25 października 2013, 12:10

    O jeju Ptyś jadłabym ....

  • OPK88

    OPK88

    25 października 2013, 09:48

    zazdroszczę ja swojego nie mogę namówić do wspólnych ćwiczeń . On to zupełnie inaczej odbiera