Mam już karnet na fitness, ważny od poniedziałku. Boję się Trenera Tomka.
Przez dwa tygodnie pobytu w szpitalu Babcia schudła 7 kg. Dieta cukrzycowa + jakość szpitalnych posiłków spowodowały tak znaczny ubytek wagi. Ale znając życie i Babcię, od razu wróci do wysyłania Kopytka do cukierni po bezy i ambasadory. I zaprzepaści efekt.
jem.
ś. dwie kromki chleba pełnoziarnistego z domowym hummusem, pół czerwonej papryki, kawka z mlekiem
II. gołąbek w sosie pieczarkowym (muszę sprawdzić, czy nie zepsułam :)
o. indyk w sosie orzechowym ze słoika, makaron sojowy
p. kawka & ciasteczko
k. tosty z ricottą
Dzień mam rozwalony, bo muszę gotować gołąbki w kołchozie, czekać na kuriera ze sprzętem w domu Babci, a jeszcze lekarz by chciał, bym była przy wypisie Babci ze szpitala. Trilokacja normalnie.
Buziaczki.
Blondynka94
18 marca 2015, 23:02Cześć :) Przeczytałam cały Twój pamiętnik i... chciałabym Ci pogratulować. Nie tylko tego, że schudłaś, ale ogólnej pracy nad sobą. Że przezwyciężasz lub też przezwyciężyłaś (tego do końca nie ustaliłam), nazwijmy to problemy psychiczne. Sama często zamykam się w domu, odcinając od wszystkich, nazywam to depresją. Zmieniasz siebie, swoje życie. I tego Ci gratuluję. Siły, by przeżyć każdy następny dzień. By stawiacz czoła światu, swoim celom. Życzę Ci wszystkiego dobrego i będę nadal śledziła Twój pamiętnik.
alex156
18 marca 2015, 21:13Wytrwałości w treningach z Panem Tomkiem :D
puszysta43
18 marca 2015, 14:10To faktycznie dzień masz zalatany, dużo zdrówka dla babci :-)