Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chłopak stał się moją motywacją... Jest 8 z
przodu!


Witam,

Może nie do końca chłopak sam w sobie co jego reakcja na moje odchudzanie. Myślałam, że raczej będzie mi w tym przeszkadzał kupując tak jak do tej pory każdego dnia chipsy, ciasteczka, cole, a ja podczas jakiegoś gorszego dnia nie wytrzymam i rzucę się na to wszystko. On jednak bardzo mnie zaskoczył. Ograniczył ilość śmieciowego jedzenia (pożera tego tony a i tak po nim nic nie widać) i stara się nie jeść przy mnie takich rzeczy. Powoli przekonuje się do owoców, które na dobre zagościły u nas w domu po tym jak wyprowadziła się czekolada. Wiem, że z owocami przesadzać też nie można, ale napewno mandarynka czy grejpfrut nie szkodzi tak jak tabliczka czekolady.



Mimo, że nigdy nie narzekał na moją wagę to widzę jak teraz cieszy się z każdym straconym kilogramem. Wspiera, pociesza w momentach słabości, zaproponował, że zapisze się razem ze mną na siłownię, bo kiedyś o tym wspomniałam, ale sama chodzić nie chciałam.



Nieśmiało pokazuje mi ubrania w jakich chciałby mnie zobaczyć (mam tu na myśli spódnicę czy sukienkę, bo nigdy nie miałam odwagi założyć tego typu rzeczy jeśli nie była to impreza typu wesele czy sylwester ze względu na grube nogi). Zapytałam dlaczego wcześniej nie wspominał o takich rzeczach. W odpowiedzi usłyszałam, że jestem kobietą i napewno przekręciłabym to na swój sposób i odebrałabym jako brak akceptacji czy zmuszanie do odchudzania, a on kocha mnie taką jaką jestem, nie chce nikogo innego, ale podobałabym mu się bardziej szczupła. Zasypał mnie falą tłumaczeń żebym tylko niczego źle nie odebrała. Trochę racji miał, gdyby tak powiedział miesiąc wcześniej to pogłębiłabym tylko swoje kompleksy. Dziś podeszłam do tego z dystansem, każdy chciałby atrakcyjnego partnera więc doceniam jego szczerość. Przez to, że kibicuje mi na każdym kroku mam motywację, aby trwać w mojej walce dalej. Nie chcę zawieść ani jego ani siebie.


Na wadze pojawiła się upragniona 8 z przodu, a tym samym BMI z otyłości wskoczyło na nadwagę. Ogromnie się cieszę z tego spadku ;)

Nadal skaczę po suficie sąsiadom i się nie bulwersują więc ze skakanką zaprzyjaźniłam się na dobre. Podobnie jak z hula-hop, Ewką i brzuszkami ;) Boczki poooowoli znikają więc wierzę, że będzie dobrze ;)

  • MentalnaBlondynka

    MentalnaBlondynka

    27 listopada 2013, 23:54

    Cudownego masz chłopaka! Skarb trzymaj go mocno bo takich to ze świecą szukac ;) Gratuluje 8 :) Piękne uczucie wskocczyć w nową cyferkę ;d

  • aeroplane

    aeroplane

    27 listopada 2013, 13:52

    dobrze,. ze chce Ci pomoc, razem bedzie razniej :)

  • Dowajago

    Dowajago

    27 listopada 2013, 12:24

    Mój też mnie tak wspiera, co tu dużo mówić, trafiłyśmy na świetnych facetów :)