Cześć wszystkim! Właśnie wróciłam z wypadu nad jezioro - sama się sobie dziwię, ale z tymi moimi 89kilogramami wychodzę normalnie w stroju i to dwuczęściowym na plażę, choć zawsze sobie mówiłam, że nigdy to nie nastąpi. Za chwileczkę zaczynam się szykować na sobotnią imprezę na którą wskakuję w kieckę i mega wysokie obcasy. Pracując praktycznie w większość weekendów zapominam już powoli jak to jest imprezować, więc muszę trochę skorzystać z dzisiejszego dnia:). Motywacja do chudnięcia dalej nie mija, robię ćwiczenia - jeszcze przydałoby się przejść na jakąś fajną dietę, aczkolwiek przy moich nawykach i nieregularnych godzinach bycia "na chodzie" jest to dość trudne, ale... mówią, że początki są najgorsze ;-)
A jak u Was moje drogie? Ściskam Was ciepło i życzę miłego weekendu!
Invisible2
27 lipca 2013, 19:32Pokazuj sie w sukience i obcasach :)