Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studiuję, lubię sport, ale też różne przysmaki ( zwłaszcza słodkości robione w domu - ciasta, ciasteczka itp. Jestem ambitna, uwielbiam też taniec, więc mam nadzieję, że to będzie moją pomocą w odchudzaniu :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1119
Komentarzy: 6
Założony: 25 września 2013
Ostatni wpis: 12 października 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
maargeritt

kobieta, 31 lat, Katowice

165 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 października 2013 , Komentarze (1)

Czuję się ze sobą świetnie! Nie chodzę głodna, zdrowo się odżywiam, choć kalorycznie wychodzi ok. 1300 kcal dziennie. Nie poddaję się z siłownią - od 3.10. nie opuściłam żadnego dnia, by jej nie odwiedzić. Robię tam różne ćwiczenia, nie tylko na spalenie kalorii, ale też na mięśnie - ok. 1,5 h to przeciętnie 500-700 kcal, zależnie od tego jakie ćwiczenia wykonuję. Jestem z siebie dumna! :D bez napadów na słodkie i bez ociężałości żyje się świetnie. Używam tylko słodzika. Oby tak dalej! :) 

Wam też życzę siły i wytrwałości :)

7 października 2013 , Komentarze (1)

Od 4 dni chodzę na siłownię i mniej jem, tylko nie jestem pewna, czy zupełnie wszystko dobrze robię. Każdego dnia staram się spalić na siłowni jak najmniej, wczoraj np. było to 720 kcal, dziś już 920 kcal, choć nie czuję się mega zmęczona. Dziś zjadłam 6 jabłek, talerz zupy kapuścianej i trzy kromki białego chleba z masłem i białym twarogiem półtłustym. To jest z całego dnia. Używam słodzika, dlatego jeszcze nie zjadłam nic słodkiego. Piję tylko herbaty ze słodzikiem ( dziś trzy). Razem kalorii dziś 1030, wczoraj 1180. Nie wiem czy to nie za mało.. co o tym myślicie? Ile ćwiczyć i ile jeść?

28 września 2013 , Komentarze (1)

Nie wiem, jak poradzić sobie z uczuciem, gdy wszystko wydaje się bez sensu, gdy jedyną przyjemnością okazuje się jedzenie, gdy znajomi zawodzą i czuję się samotna, ale odtrącam też niektórych, bo tracę zaufanie do każdego. Moje negatywne emocje biorą nade mną górę, nie umiem w spokoju usiąść i oglądać telewizji, czytać czy coś w tym stylu, a bieganie to w takim stanie bezsensowna czynność, choć podświadomie wiem, że poczułabym się lepiej. Ale teraz chcę tylko założyć na siebie worek, usiąść i jeść góry słodyczy, które i tak nie uśmierzą mojego bólu, pogłębią załamanie i chęć wyobcowania i dodadzą kilogramów! :( chce mi się płakać z tej bezradności i braku silnej woli, ale już chyba nawet nie mam uczuć, bo łzy nie chcą lecieć.. zjadłam 2 kisiele po 35 g ( pomarańczowy i truskawkowy każdy z 4,5 dużej łyżki cukru)- nawet nie chce liczyć ile to ma kalorii ! poza tym dziś 4 kromki białego chleba z masłem i dżemem jeżynowym domowej roboty, a na obiad krupnik z częścią udka kurczaka i 3 ziemniakami. Ale to nie koniec dnia a ja nie wiem jak się powstrzymać, skoro i tak czuję się beznadziejnie.. bezsens, nuda i samotność źle na mnie wpływają.. kiedy zacznie się rok akademicki i wyjadę na studia zmienię swoje życie. MUSZĘ.

27 września 2013 , Komentarze (3)

Hej. Jestem tu nowa, postanowiłam zrzucić parę kilo ( 6) dla lepszego samopoczucia. Nie chcę zupełnie z czegoś rezygnować, dlatego postanowiłam raczej zdrowiej się odżywiać niż trzymać ścisłą dietę. Chcę wciąż cieszyć się życiem, a diet panicznie się boję ( wspomnienia z anoreksji). Jednak będę prowadzić tu pamiętnik by obserwować swoje postępy. Po anoreksji, mając już problemy ze zdrowiem, postanowiłam przytyć z pomocą rodziny. Udało mi się to, ale jako osoba lubiąca słodkości ( zwłaszcza ciasta) wpadłam w kompulsy i jedzenie emocjonalne. Teraz bardziej chcę się skupić na kontrolowaniu siebie co i jak jem ( ponieważ zdrowe rzeczy umiem ograniczyć, z resztą jest gorzej). Niekiedy sytuacja finansowa nie pozwala mi na kupno jakiś owoców czy zdrowych produktów, ale aby nie przytyć staram się chociaż pilnować kalorii. Dziś nie jadłam najzdrowiej, ale wg mnie nie było tego dużo. A więc:
- śniadanie - 1 kromka białego chleba z masłem i pasztetem godz. 5.20
- drugie śniadanie- 1 kromka białego chleba z pasztetem godz. 10.00
- przekąska ( tak to nazwę) - kolejna kromka białego chleba z pasztetem godz. 13.00
-obiad - zupa pomidorowa z białym makaronem godz. 15.00
- kolacja- sałatka z marchwi gotowanej ( 4 szt.), 2 ziemniaków gotowanych, 1 małej cebuli, 3 ogórków kiszonych, naci selera, pora i pietruszki, połowy jogurtu naturalnego (2% tł.) i przypraw godz.18.30
Po drodze wypiłam czarna kawę bez cukru, zjadłam pół jogurtu naturalnego 2 % tł. i wieczorkiem z okazji imienin brata Reds grejpfrutowo-ananasowy ( mały grzeszek). jak na moje oko to wszystko równa się ok. 1650 kcal i myślę, że jak na początek zdrowego odżywiania to nieźle, choć będzie lepiej i zdrowiej :) szkoda tylko że mało ruchu.. ale od października ruszę z kopyta w fitness klubie i siłowni :)