od dłuższego czasu zmagałam się z depresją,leków mnóstwo,a ja coraz gorzej się czułam,było gorzej i gorzej, zmiana leków i znowu .....gorzej ,czułam że spadam całkiem na dno czarnej dziury,przestałam chodzić do pracy(miałam L4),sprzątać ,gotować.........to koniec - myślałam,już się nawet z tym pogodziłam,ale w połowie grudnia powiedziałam sobie,że spróbuję jeszcze raz, spróbuję żyć,odstawiłam leki ,przestałam chodzić do psychiatry,zaczęłam pomału sprzątać mieszkanie,powoli kilka rzeczy dziennie,wychodzić tylko po chleb(wracałam spocona i zmęczona)i tak po woli po woli,trochę zajrzałam tutaj napisałm kilka razy jakieś zdanie do znajomych, ile mnie to kosztowało to ja wiem tylko,od tygodnia chodzę do pracy,cały czas wszystko się we mnie trzęsie ,ale codziennie sobie powtarzam,że dam radę i mam nadzieję ,że dam........
KasiaS6060
2 lutego 2015, 11:13Też myśle , że dasz rade - jesteś silna , w ogóle my kobietki jesteśmy silniejsze od facetów - trzymam kciuki za Ciebie .
elka65
1 lutego 2015, 23:56Dasz radę trzymam kciuki ale z fachowej pomocy nie rezygnuj. Może trzeba zmienić specjalistę? Oprócz psychiatry może potrzeba też psychologa. Trzymaj się!!
linda.ewa
1 lutego 2015, 21:35dobrze że zaczęłaś, próbuj małymi krokami. Sciskam Cię mocno
mojeSerduszko
1 lutego 2015, 20:45Zagladaj tu, do specjalisty, znajdz zajecie po pracy, aktywnosc fizyczna, to bardzo pomaga w takich stanach!
Krasnalia
1 lutego 2015, 20:44Witam, miałam podobne przeżycia, praca bardzo pomaga, ale nie rezygnowałabym z wizyt u psychiatry. Ja czuję się już lepiej,ale nadal chodzę kontrolnie co dwa miesiące i łykam tabletki, za bardzo się boję,że ten stan mógłby się powtórzyć. Wszystkiego dobrego i dużo uśmiechu na co dzień życzę :)
ela61
1 lutego 2015, 20:37Dobrze, że poszłaś do pracy. Ale pomóc sobie pozwól i jej nie odmawiaj!
achaja13
1 lutego 2015, 20:36Jak dobrze ze jesteś znow tutaj.Zostań z nami. Dasz radę. Trzymam kciuki