Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trudne powroty
5 stycznia 2010
wracam,odchodzę,wracam,odchodzę..........,nie potrafię zebrać się i postanowić,chcę być szczupła ale za kazdym razem,bardzo szybko rezygnuję,już tyle razy próbowałam i za każdym razem po kilku dniach klapa.Nic mi nie wychodzi,jestem do niczego,nie potrafię być ani dobrą żoną,matką,gospodynią,mam doła..........
Gracja1966
6 stycznia 2010, 07:51myślę, że dopadła Cię najzwyczajniejsza chandra, a wtedy wszystko jest czarne :p trzymaj się :-)
wandalistka
5 stycznia 2010, 10:59też tak miałam na poczatku:( ale myslę ze to zalezy tez od ilości utraconych kg. Te pierwsze 3 kg traci sie szybciutko, później może byc zastój Ale jeżeli wytrzymasz i schudniesz kolejne 2-3 to dopiero wtedy nabierzesz prawdziwych chęci do działania:) po prostu spróbuj:))) powodzenia!!
nanuska6778
5 stycznia 2010, 10:07Witaj w Klubie, mam dokładnie to samo:-) Ale z doła właśnie wyszłam. No, to dawaj łapkę i wychodź:-) Pozdrowionka:-)