Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zupełnie nie rozumiem...


Chyba mój organizm po prostu owiedział STOP. Narzuciłam sobie zbyt duże tempo, codziennie ćwicząc na siłowni, a do tego korzystać też z zająć spinningu, sauny itp. Po prostu się przemęczyłam zupełnie. Teraz rozumiem, dlaczego ostatnio w ciągu dnia usnęłam nagle na 2h, choć ja NIGDY nie sypiam w dzień. To był znak ostrzegawczy, który zbagatelizowałam.

Nie wiem, czy uda mi się osiągnąć cel miesięczny, nie zanosi się na to. Waga bardzo długo stała. Im dłużej, tym więcej dokłądałam sobie na siłowni... Do tego w dwa weekendy popłynęłam - przyznaję, były imprezki z piwkiem, cóż. Moja wina, ale piwa nie zamierzam nigdy wykluczyć ze swojego jadłospisu, więc trudno, można oszczędzić kalorii na czymś innym.

Na dziś efekt jest taki, że choć od kilku dni nie ćwiczę i w ogóle mało się ruszam, schudłam kolejny kilogram... a ostatnie dwa choć umęczone na ćwiczeniach - nic nie drgnęło. Zupełnie nic nie rozumiem. Widocznie musiałam przystopować, innego wytłumaczenia nie znajduję.

  • Szalonookaa

    Szalonookaa

    27 marca 2012, 17:51

    No nie powiem ze zaliczam to jako swoj maly osobist sukces;)Jednak jak kulturystka nie bede wygladac nigdy-bo raz wcale a wcale mi sie to niepodoba, zreszta ja cwicze tylko na aerobach, ciagle spalam tluszcz i tylko w ten sposob twoze miesnie.Do cwiczenia ciezarami nie chce mi sie zabierac, bo nie taki moj cel.chcialam sie wyrzyc psychicznie i moc jesc normalnie:P udaje sie , a przy okazji jest jakis tam efekt.A druga sprawa jest taka ze brzucha z moim defektem nie da sie wyrzezbic.Ale...i tak jest dobrze.Jak sie zbiore w sobie, nabiore sil, to sie chwalic bede;)Ae wierze w ciebie, bo kurde dajesz rade malenka:)Powaga, nie zebym watpila w ciebie kiedykolwiek-jednak wiem po sobie, ze sa czasem takie chwile zwatpienia, ze sie czlek zalamuje i wtedy nadrabia co stracil a pozniej stwierdza ze dalej to juz nie ma sensu;)ale wierze ze dasz rade, trzymam kciuki;)

  • madame1983

    madame1983

    26 marca 2012, 23:09

    SZALONOOKA no no gratuluję!!!! Zadziwiasz mnie kobieto. Weź tylko nie zacznij jak jakaś kulturystka wyglądać, bo te to są obrzydliwe, a fuj. Gratuluję naprawdę! Nie żeym Cię podpuszczała, ale może warto się tym na blogu pochwalić... Co do okresu to u mnie jest pogmatwana sprawa...mam ostatnimi czasy duże zaburzenia hormonalne, staram się z nimi dojść do ładu, okresu nie mam od kilku miesięcy niestety.

  • JussySS

    JussySS

    26 marca 2012, 22:58

    No wiesz... ja z książką na posiedzenie ide zawsze :P hehehe :d ale nie odwazyłabym się na półce w łazience ustawić encyklopedii ;)

  • Szalonookaa

    Szalonookaa

    26 marca 2012, 20:35

    Kochana, ale to normalne przy duzym wysilku fizycznym.Poogladaj swoje nogi, uda, posladki;)Kiedy duzo cwiczysz, spalasz tluszcz a tworzysz...miesnie-a One waza niestety;)Ja od jakiegos czasu przestalam katowac sie dieta, i stawaniem na wadze.Waze tyle ze jestem zadowolona, ale nijak ma sie to do mojego brzucha.Chociaz...ostatnio coraz czesciej i uwazniej zaczelam przygladac sie w lustrze-do tej pory unikalam jak ognia.Do momentu kiedy ostatnio nie rzucil mi siew oczy zarys kaloryfera nad brzuchem!!! Masakra.moje cialo nigdy tak nie wygladalo.Waga stoi w miejscu, ale za to robi sie rzezba. takze, wez to pod uwage, moze jeszcze tego nie widzisz, moze nie sa to jakies spektakularne efekty(chociaz mysle ze na lydkach tak), ale kiedy waga stoi rosna miesnie, a przynajmniej jest to jedna z mozliwosci(po za okresem, kiedy nabieramy wody, albo kiedy wydaje nam sie ze robimy wszytsko jak trzeba, a jest inacej;P)

  • JussySS

    JussySS

    26 marca 2012, 17:43

    hahaha dobre... emcyklopedie w łazience :D Nie oczywiście nie w lazience. Zrobię porządek na półce z kosmetykami w łazience i tam przeniosę to co mam w szafce. A w szafce wylądują encyklopedie :D

  • JussySS

    JussySS

    26 marca 2012, 16:12

    Zgadzam się z poprzedniczką. Musimy zaakceptować to, że nasza waga albo stoi albo spada... Naprawdę dużym sukcesem jest utrzymanie wagi na stałym poziomie. A imprezami się nie martw. Wszystko jest dla ludzi, a od diety też trzeba czasami odetchnąć. Jedyny warunek to by imprezowe dni nie stały się codziennością...

  • o.n.a...

    o.n.a...

    26 marca 2012, 15:35

    spodziewajmy się efektów długofalowych - raz waga stoi raz spada, ważne żę nie rośnie i wogóle dokonuje ruchów. Będzie cudownie - nie ma opcji, aby poty na siłowni nie zostały nagrodzone. NIE_MA_TA_KIEJ_OP_CJI.

  • smoczyca1987

    smoczyca1987

    26 marca 2012, 15:15

    życzę powodzenia - będę wspierać :)

  • kasioolka

    kasioolka

    26 marca 2012, 15:08

    oj skąd ja to znam...ale u mnie tylko organizm zastopował i nic więcej