Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota :)


Chillout. Za chwilę dodam aktualizację pomiarów. Tymczasem dzisiejsze menu

Śniadanie-2 łyżki kaszy kuskus,łyżka płatków owsianych, łyzka płatków owsianych,łyżka otrębów, łyżka rodzynek,3 morele, 400 ml mleka, 2 kostki gorzkiej czekolady.

II śniadanie- bułka grahamka posmarowana serkiem z łososiem,2plastry szynki,sałata,pomidor,szczypiorek.

jogurt typu greckiego z marakują i brzoskwinią, grahamka,kawałek arbuza.

Obiad- 2 pulpety s sosem pomidorowym, 2 kromki chleba razowego

Po treningu nektarynka.

Kolacja-dwie kanapki z twarożkiem typu grani,z sałatą i pomidorem,3 chrupkie pieczywka z serkiem śmiet.

Kolejny dzień treningu zaliczony :)

Prawie tknęłam dzisiaj tego złego :( pączek królewski mówił do mnie :zjedz mnie: to było straszne. Ale nie dałam się. Miałam jakiś napad na słodkie. Było wszystko wystawione na stoliku. Cukierki,wafelki, słodkie bułeczki. Odeszłam. Nie wzięłam niczego.

Dziś była za duża przerwa między śniadaniem a II śniadaniem. Prawie 5h. Ale już nie mam pracy poza domem. Będę dbać o regularność.

Jutro mama robi specjalnie dla mnie ciastko. nie za słodkie. Zwykłe kruche ciastko z dżemem i bezą. skuszę się na kawałek może dwa <dyspensa>. 

Wczoraj zrobiłam ostanie fotki. dzisiaj ostanie pomiary. Kolejna fotorelacja i pomiary za miesiąc. 

OD DZISIAJ

NIE OBRYZGAM PAZNOKCI

NIE PATRZE W LUSTRZE 10 RAZY NA SWÓJ BRZUCH.!!!

ZERO CZARNYCH MYŚLI ZWIĄZANYCH Z TRENINGIEM LUB DIETĄ

:)