Ostatnio ku mojej uciesze pojawiła się moda na sportowe ubrania. Jakiś czas temu w Lidlu była cała kolekcja odzieży sportowej włącznie z bielizną i akcesoriami. Oczywiście okupiłam się jak głupia i teraz modnie i wygodnie śmigam na fitness. Dzisiaj znowu byłam po takie urocze dresiki akurat na wiosenne bieganie albo na tzw. drogę z fitnessu. Nie wiem jak u was ale ja się dzisiaj przeraziłam w sklepie bo niektóre kobiety nie wiedza ile tego nabrać. W mojej miejscowości powinni założyć specjalną drużynę sportów extremalnych "Rebelianci z Lidla" gdzie panie mogły by zmierzać się w konkurencjach typu bieg sprintem przez alejki, sztafeta bluzami albo zapasy przy koszu. :p A tak nawiasem mówiąc ciekawe ile takie "zakupy" spalają kalorii ;)
esperer.7
21 stycznia 2014, 13:52hehe :D Powodzenia :*
klaudia.gos
21 stycznia 2014, 09:43Ja muszę również poszukać ciuszków sportowych :)
martini244
21 stycznia 2014, 00:07Na V byl nawet watek o tych ciuchach z Lidla hahah,pozdrawiam
MadziaAdamo
20 stycznia 2014, 23:47no to fakt jak jest duża przebitka na cenie to aż warto powalczyć :)
florenka24
20 stycznia 2014, 23:43Często wyznacznikiem takowego sportu jest cena;)