Hej :) ostatnio rzadko tu piszę bo jakoś nie ma weny twórczej co tu pisać. Jestem na półmetku mojej walki o idealną figurę. Jak co tydzień oprócz ważenia w gabinecie dietetyka wchodzę dzisiaj na wagę. Pokazało 73,5, spoko pomyślałam i w sumie jakoś się nią nie przejmowałam. Kiedy wpisywałam moją wagę do kalendarza w telefonie program automatycznie obliczył moje BMI i pokazało się prawidłowe :D Pierwszy raz od paru lat mam prawidłową wagę. Fakt nie ma co się cieszyć za bardzo bo to górna granica i wiadomo, że nie stałam się z dnia na dzień tap madel ale i tak miło zobaczyć, że starania nie idą na marne. Jedynym minusem tego wszystkiego jest to, że nie ma w co się ubrać :( chciałam się wystroić na imprezę, założyłam wszystkie żakiety jakie miałam i w każdym wyglądałam jak w worku. Masakra a wypłata tylko jedna :(
MadziaAdamo
26 października 2014, 22:06Nie wiem czy wszystkie kobiety tak mają ale ja obsesyjnie pilnuję tego małego paseczka BMI i okropnie mnie to ucieszyło :)
mlenna31
26 października 2014, 22:04Gratuluje :)) ja sie ciesze jak glupia z nadwagi i skrycie marze o wadze prawidlowej :)