Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3. Poniedziałek ;-) Pam pa ram pam


Elo, vitalio jestem grzesznikiem. Hmm... No cóż, ale się nie poddaje. Jak zgrzeszę to
i odpokutuję. I postanowię mocne postanowienie poprawy....;-)

Także pokręciłam na orbitreku. Efekty widać powyżej. a później kolacyjka. Mniam mniam. 

Nio, staram się nie pomijać posiłków, a zwłaszcza śniadanka, ale dziś się spieszyłam, wypiłam herbatę, bo kawy nie piję, i czmychnęłam do pracy. Później, jabłko, racuszek
i obiad; mięsko duszone, fasolka szparagowa, surówka i ziemniaczek.

A teraz się przygotuje do pracy i relaksik ;-)

Pozdr