Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
beznadziejnie


Nie potrafię się pozbierać i wziąć w garść. Wszystko mnie przytłacza. Nie mogę dać sobie rady z odchudzaniem. Ciągle tyję. Mogłabym jeść i jeść, a nawet głodna nie jestem. Po prostu żeby się czymś zająć. Ciągle sobie obiecuje, że się poprawię, a nic z tego. Czuję się nieszczęśliwa i nie chodzi tylko o to, że jestem gruba. Jestem rozczarowana sobą, tym jaka jestem, co robię, nie chcę mi się starać, bo po co. Mam lepsze i gorsze dni, teraz są te beznadziejne. Chcę coś zmienić, ale nie wiem, jak, nie wiem co, nie mam siły. A może mi się po prostu nie chce. Szlag by to wszystko trafił :((