Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie udało się


I znowu nic z tego, nie wytrzymałam nawet pięciu dni. Ciagle sobie powtarzam, że jak wytrwam dwa tygodnie, to potem już będzie łatwiej, ale nie udaje mi się. Cały dzień dałam radę, ale wieczorem już się nie mogłam powstrzymać i napadłam na lodówkę. Te ataki mnie wykończą. Znowu mam mówić, że od jutra? Ciągle tak od jutra, od jutra.  W ten sposób to ja nigdy nie schudnę :(