Dzień szósty mojej walki. Nie objadam się i zaczęłam kręcić hula hopem, wieczorem przez pół godziny. Mam nadzieję, że dzięki temu pozbędę się tłuszczyku z brzucha. Samopoczucie nieco lepsze, chociaż jeszcze wiele pozostaje do życzenia, ale jest lepiej jak było. Tak cały czas się przekonuję, aby odkurzyć orbitreka, ale lenistwo póki co wygrywa. Jak sobie pomyślę, że mam jeżdzić na nim przez minimum pół godziny, to już wolę jakies brzuszki porobić, albo coś w tym stylu.
Tak poza tym. Możecie coś poradzić na włosy? Strasznie mi wypadają, aż mam takie niefajne prześwity na czubku głowy. Łykam jakieś suplementy (teraz mam Merz special). Może znacie jakieś domowe maseczki na wzmocnienie włosów, albo inne sposoby?
lelilath
11 listopada 2012, 16:19Aż mi się serduszko raduje jak czytam, że jest lepiej! Oby tak dalej!! A co do orbitreka... kto powiedział, że musisz na nim być minimum 30 min? Ja czasami wskakuje nawet na 5 min jak mam ochotę albo siłę tylko na tyle... zacznij od krótkich sesji a wraz z poprawą kondycji zwiększ długość sesji.