Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga i orbitrek


Ostatni raz ważyłam się tydzień temu i taką wagę sobie zanotowałam: 75.4kg. Waga nic nie spadła. Kurde, miałam nadzieję, że uda mi się chudnąć kilogram na tydzień, a tu nic z tego. Waga stoi, nawet nie ma różnicy o 0,1. To dopiero demotywujące. Może przestanę się ważyć, wejdę na wagę dopiero za miesiąc? Bo coś mi się wydaje, że jak nie zobaczę mniej, to szybko zrezygnuję.
Dzisiaj ćwiczyłam na orbitreku. Kiedyś czytałam artykuł, że aby spalić tkankę tłuszczową zaleca się trening o umiarkowanej intensywności, a nie dawanie sobie wycisku. I tak się zastanawiam, czy te moje ćwiczenie nie było za bardzo lajtowe. Jechałam 45min, dość powoli, wg mojego licznika to prędność była 14,5 i przejechałam ok. 11km, a spaliłam 130kcl. Póki co nie zależy mi na rozbudowie mięśni, a pozbyciu się tłuszczu. Chyba potraktowałam to ćwiczenie za bardzo spacerowo ;) ale i jak jestem zadowolona, że nie siedziałam na kanapie.
  • Mala421989

    Mala421989

    17 listopada 2012, 19:36

    Ja przytyłam (patrząc na cyferki na wadze), a mimo to spodnie są luźniejsze. Co do sportu - spróbuj trening interwałowy - np. rowerek: 15 sekund jazdy na maksa, 45 spokojnie i tak powiedzmy przez kilka minut, bu jazdę kończyć już tylko spokojnie. W zależności od tego ile będziesz miała sił, wysiłek możesz zwiększać w czasie (ja robię 10 min 30/30, 10min 20/40 i do końca już 15/30). Taki trening jest dobry bo organizm nawet po skończonych ćwiczeniach nadal spala sporo kcal no i podkręcasz metabolizm. Powodzenia:)

  • lelilath

    lelilath

    17 listopada 2012, 19:10

    Właśnie o to chodzi! By nie siedzieć bezczynnie na kanapie! Powolutku zaczniesz się wdrażać i pojawią się efekty. Nie zrażaj się i nie poddawaj, a sama będziesz zaskoczona jak zmienisz się z biegiem czasu na lepsze. Jak zawsze bardzo Ci kibicuję!