Dzisiaj ćwiczyłam na orbitreku. Kiedyś czytałam artykuł, że aby spalić tkankę tłuszczową zaleca się trening o umiarkowanej intensywności, a nie dawanie sobie wycisku. I tak się zastanawiam, czy te moje ćwiczenie nie było za bardzo lajtowe. Jechałam 45min, dość powoli, wg mojego licznika to prędność była 14,5 i przejechałam ok. 11km, a spaliłam 130kcl. Póki co nie zależy mi na rozbudowie mięśni, a pozbyciu się tłuszczu. Chyba potraktowałam to ćwiczenie za bardzo spacerowo ;) ale i jak jestem zadowolona, że nie siedziałam na kanapie.
Mala421989
17 listopada 2012, 19:36Ja przytyłam (patrząc na cyferki na wadze), a mimo to spodnie są luźniejsze. Co do sportu - spróbuj trening interwałowy - np. rowerek: 15 sekund jazdy na maksa, 45 spokojnie i tak powiedzmy przez kilka minut, bu jazdę kończyć już tylko spokojnie. W zależności od tego ile będziesz miała sił, wysiłek możesz zwiększać w czasie (ja robię 10 min 30/30, 10min 20/40 i do końca już 15/30). Taki trening jest dobry bo organizm nawet po skończonych ćwiczeniach nadal spala sporo kcal no i podkręcasz metabolizm. Powodzenia:)
lelilath
17 listopada 2012, 19:10Właśnie o to chodzi! By nie siedzieć bezczynnie na kanapie! Powolutku zaczniesz się wdrażać i pojawią się efekty. Nie zrażaj się i nie poddawaj, a sama będziesz zaskoczona jak zmienisz się z biegiem czasu na lepsze. Jak zawsze bardzo Ci kibicuję!