Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


Waga nareszcie trochę zmalała, nie jest to satysfakcjonujący wynik, ale nie mogę narzekać. Od paru dni straciłam całkowicie zapał do ćwiczeń, nawet trochę podjadłam słodkości. Powinnam więc być zadowolona z wagi, także cieszę się z takiego efektu. Mogę zanotować 73,8kg. Coraz bliżej wymarzonej szóstki, może na święta ją zobaczę, jak ruszę z ćwiczeniami.

Ogólnie to powinnam być na zajęciach, ale obudziłam się koło 10 i stwierdziłam, że nie ma sensu jechac na uczelnię. Tak więc niedzielę spędzam na nicnierobieniu. Poczytałam sobie książkę, a teraz chyba włączę sobie jakiś film. Możecie coś polecić? ;)
  • lelilath

    lelilath

    25 listopada 2012, 16:06

    Kochana ważne, ze waga wędruje w dół. Jeśli wytrwasz w ćwiczeniach i diecie na pewno zobaczysz na Święta 6 z przodu. Trzymam za to kciuki!