Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


Przyznaję się bez bicia, że trzy ostatnie dni, to była tragedia. Objadanie się niezdrowym jedzeniem, mnóstwo ciastek, desery lodowe - no porażka na całej linii. Dzisiaj się staram wrócić na dobre tory, na wagę nawet nie wchodzę, bo na pewno jest więcej, a jeszcze mnie to zdemotywuje. Za to poćwiczyłam dzisiaj na orbitreku 45 minut. Lepiej się poczułam, że w końcu się ruszyłam i nie siedziałam na kanapie. Postanowiłam sobie, żeby ćwiczyć na nim tak ze cztery razy w tygodniu - oby to dało jakieś efekty.
A jak Wam mija majówka? Ja siedzę sama w domu i oglądam filmy :)