Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Otrębowo :)


Jak widać w tytule zaprzyjaźniłam się na nowo z moimi zapomnianymi na jakiś czas "wypełniaczami"  Już od tygodnia nie jem pieczywa, a zamiast tego robię sobie placuszki otrębowe. Nie to, że wzięłam się za Dukana, po prostu łącze ze sobą różne nawyki z kilku diet, ale nie popadam w paranoję ścisłego stosowania ich  

Dawno nie pisałam... jakoś brak weny, ale za to z chęcią was czytywałam. To właśnie podziałało na mnie motywująco i teraz będę działać ze zdwojoną siłą.

Podsumowując swoje dotychczasowe osiągnięcia stweirdzam, że pomimo tego iż waga jakoś znacząco się nie rusza widzę poprawę w swoim ciele  Tak jakby mi nogi wysmuklały...( pewnie te kijki tak działają), brzuch mniejszy wchodzę w spodnie sprzed roku  no a przede wszystkim mam lepsze samopoczucie jak nie chodzę z pełnym brzuniem spać 

Zobaczymy jak to wszystko potoczy się dalej... waga może stać byle tylko nie ruszała w górę