Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie załamujmy rąk łepki do góry


Wracam wagowo do punktu wyjścia... 83 kg!!!!

Nie zmieniam paska ze względu na to, że chcę go jak najszybciej posunąć dalej a będzie to dodatkową motywacją 

Włos się normalnie jeży na głowie...

Nie wiem czy do końca to tylko moja wina czy też zmiana moich leków tak nei podziałała przy okazji...

W każdym razie nie dołuje się co ma być to będzie 

Dzisiaj dietkowo ok 

Ś: 2 kromki razowca  z polędwicą z kurczaka i keczupem

Potem długa kolejka w ramach wizyty u lekarza i tak  mi zeszło od 12 do 16 

O: 2 łyżki kaszy jęczmiennej z potrawką brukselkowo- marchewkowo- pietruszkową, a do tego mięso mielone z indyka grillowane

P: garść orzechów, banan, 2 kiwi

K: śledzik z grilowaną bakieteczką.

Do tego niestety była słodka kawa z mlekiem, ale nie umiem pić innej  Postaram się ograniczyć w niej ilość cukruod jutra  2l wody mineralnej.

Idę poczytać was i zobaczyć co u was słychać