Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na diecie tyje???


odkad postanowilam schudnac, to nic tylko tyje. w tym tygodniu sie zmierzylam i przybylo mi po cm w biodrach i talli.
a kiedy nie ograniczalam sobie jedzenia i nie zastanawialam sie nad cwiczeniami - waga spadala po 10 deko tygodniowo - wiec oczywiscie chcialam przyspieszyc rezultaty dieta i mam odwrotny skutek.

z tego co zauwazylam, to wiele osob tak ma - skupiamy sie na diecie wrecz obsesyjnie i zalamujemy sie bardzo szybko, bo to wyczerpujace tak ciagle myslec o kaloriach, gramach tluszczu i ilosci skokow na skakance.

zostalo mi 6 tygodni zeby schudnac chociaz 6 kg - zeby wbic sie w kostium kapielowy.
jestem przerazona, bo jade do obcego kraju, pelnego ludzi ciekawych zeby mnie poznac i ja co - pokaze sie z figura jakbym dopiero co urodzila, a dziecko juz samo biega i skacze?
Wiem, ze to powierzchowne ale 2 wesela przede mna i inne nowe mamuski w rodzinie juz szczuplutkie jak szczygielki.
Mam serdecznie dosc zdjec na ktorych wygladam jak nadmuchany do granic mozliwosci balonik.
  • MagaGo

    MagaGo

    4 maja 2011, 23:00

    Moj problem to wlasnie to ze za czesto jem;) Czego nie mam na talerzu, to jem polowe. Jakos tak mam (chyba z przekory mamie), ze zawsze cos na talerzu zostawiam. I w rezultacie jestem glodna za moment i cos podjadam znow. Przed ciaza nie bylo problemu i dobrze mi to sluzylo - jadlam co chcialam i nigdy nie tylam. Ale kg nabyte w ciazy jakos nie chca spasc same....

  • anula2417

    anula2417

    2 maja 2011, 10:15

    piszesz o tyciu na diecie, ja tez mialam tak kiedys ze albo waga stawala albo szla do gory, ale kiedy przyzwyczaisz organizm do jedzenia co 3 godz, po troszku to waga nie bedzie szaleć... unormuje sie... ja co rusz schudne troszke... potem utrzymuje wage... i znowu bede sie starac ruszyc w dół... dla mnie wazne... wszystko dozwolone w 1/2 co bylo dotychczas.. i wazne nie glodzic sie, a w sytuacjach nerwowych pomaga chrupanie marchewki.