Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9 dni zostalo... i nie zdaze


moj tel mi przypomina, ze zostalo mi tylko 9 dni zeby zejsc ponizej 70kg. Chocby i 69.9kg, mialo byc ponizej do konca stycznia.
No i przez zab i wyrwany 'doslownie' tydzien z zyciorysu, nie zdaze.
eh, ja zawsze mam wymowki. wlasnie sprawdzilam, i przy wadze 70kg nadal mialam 106cm w biodrachn, czyli tyle co teraz, ale w brzuchu bylo mniej -7cm. Czyli chce zrzucic 2 kg i te 7 cm:)

Dzis bylam super aktywna, jak na mnie, rano marsz z dziecmi, pchanie wozka to wyczyn:)
potem park, znow godzina, potem 60 min steperka
i 3 min pajacykow w przerwie na reklamy.

Mam nowe uzaleznienie, 'Body of proof' lubie seriale kryminalne, i juz dawno nowego nie znalazlam, wiec ten to dla mnie odkrycie po Bones, Lie to me, Numbers i White Collar

Praca, bez zmian. Lezy odlogiem, za darmo jako przysluge czyscilam dawnemu klientowi strone, eh, gdzie te czasy ze lekko dorabialam sobie po £1000 f za kilkanascie godzin...

ale zbiore sie w garsc, obiecuje, i od lutego zacznereklamowac sie i zarabiac:) wywiesze szyldzik w necie, ze firma znow dziala:)

  • therock

    therock

    23 stycznia 2013, 00:42

    jakbyś ścisnęła pośladki, jadła zdrowo i regularnie no i ćwiczyła każdego dnia po około godzince, to spokojnie dałabyś radę:D