Dzisiejszy dzień już prawie zakończony sukcesem. Właśnie przejechałam 20km na orbitreku(od wczoraj przejechałam już 40km), czuje sie jakbym miała ducha wyzionąć! Kondycja słabiutko:( jeszcze tylko dzisiejsze A6W ( jak czytałam o tych ćwiczeniach to myślałam, że to prostsze jest), prysznic i idę spać. Dzisiaj mija trzeci dzień bez słodyczy:)
W sumie dzisiaj zjadłam tylko 900kcal, czyli całkiem nieźle, ale jak mogłabym się ojadać, jak już tylko niecałe dwa dni zostały do studniówki. Mam nadzieje, że jeszcze mi sie troche uda schudnąć do niej. Wszystko już prawie zapięte na ostatni guzik, jutro jeszcze skocze na kilka minutek na solarium. Tylko dzisiaj..., jak starałam się uważac na siebie, przez ostatnie kilka - kilkanaście dni, to dzisiaj przywaliłam ręką w grzejnik:( siniak będzie na bank:(:(:(
Jutro w końcu się zważe, czekam na to jak dziecko na mikołaja:D Ale co będzie jak już się zważe, jeszcze w życiu sie tak długo nie nie-ważyłam, ciekawe jak przeżyje kolejny tydzień odchudzania, na jakim poziomie będzie moja motywacja, zwłaszcza że to już będzie po studniówce. Tak więc chciałabym powiadomić, że od niedzieli, będe potrzebować waszego wsparcia, dwa razy mocniej.
Pozdrawiam
Effusia90
3 stycznia 2008, 23:43Hej:) Na pewno Ci sie uda:D ja ide na studniowke (nie swoja) 12 stycznia i musze jeszcze z 1,5-2 kg schudnac i bardzo boje sie ze mi sie nie uda:( POzdro