Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 dzień


Rano ważyłam 53, ale teraz już pewnie waże z kg więcej, bo miałam znowu napad:( już zjadłam chyba ponad 1000kcal:( Ja jestem chyba chora psychicznie!!!!!!!! a jutro studniówka, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Wizja odchudzania się przez kilka miesięcy mnie przeraża!!!!!!A do tego poźniej bede musiała się pilnować cały czas, żeby nie przytyć. Jak sobie pomyśle, że teraz przez kolejny tydz mam się znowu męczyć i schudne 1kg pewnie jak nie mniej...:( Zawsze stosując głodówki wystarczylo kilka dni i już chudłam kilka kg, chociaz wiem dobrze, że to bez sensu.:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( Jak mi się nie chce odchudzać.

Właśnie teraz siedze i myśle. Ale sie beznadziejnie czuje, mam wyrzuty sumienia, że tyle zjadłam. Nie ma przecież sensu dalsze objadanie sie i leniuchowanie. Ale znowu takie ciągłe ograniczenia i walka z samym sobą mnie wykańcza. Tak źle tak nie dobrze. A najlepsze jest to, że nawet mi sie nie chce jeść, a raczej nie jestem głodna, bo to u mnie różnica, ale mogłabym siąść teraz z czekoladą i zjeść ją całą, ale skoro tyle już dzisiaj zjadłam to sprzydałoby się już nic nie jesć. Może jednak nie jest tak zle, bo nawet jak moje objadanie skonczyłby sie teraz a od jutra wziełabym sie od nowa, to to byłby juz sukces, bo zawsze jak miałam takie napady, to już jadłam przez ok 3dni az znowu zaczynałam się odchudzać. Może powinnam obniżyć poprzeczke, nie odmawiając sobie od razu wszystkiego, z czasem może tych napadów będzie coraz mniej. ;(;(;(;(;(;(

  • kosza454

    kosza454

    4 stycznia 2008, 20:08

    Mi też się nie chce, ale jak nie schudnę to nie wejdę w żadne spodnie!!! Boże, żebym ja ważyła tyle co ty!!!

  • nusiaczek01

    nusiaczek01

    4 stycznia 2008, 19:37

    bez paniki, małymi kroczkami a do celu... więcej wyrozumiałości dla siebie i będzie dobrze :)

  • WeakGirl

    WeakGirl

    4 stycznia 2008, 18:24

    Po pierwsze zycze wspanialej zabawy na studniowce. Pozatym kazdego te diety dobijaja, ciagle ograniczenia. Ja wikszosc dnia mysle kiey tylko cos zjem i co to bedzie. Moje zycia ciagle kreci sie wokol jedzenia, jak nie jestem na diecie to chyba jeszcze bardziej, bo ciagle latam do kuchni. Nie musisz sobie wszystkiego odmawiac odrazu. Nadrabiaj zjedzone slodycze cwiczeniami. To dziala. Nie szybko, ale na takiej diecie jest dosc latwo przetrwac. Dobra na tym zakoncze swoja filozofie. Trzymaj sie cieplutko:)

  • iwanie

    iwanie

    4 stycznia 2008, 13:49

    takie chore myślenie doprowadziło mnie do bulimii, teraz jest ok ale musiałam z sobą dużo walczyć, miałam tak przez kilka lat az zaczęłam wy6miotować. teraz chudnę normalnie i cieszę sie z tego a tak sobie mysle jeden kilo na tydzień - fajnie bo przez miesiąc to juz 4 a w dwa miesiące to już 8. pozdrawiam i nie mówię że to też może ciebie dopaść tylko skojarzyłam sobie ciebie ze mną. mała rada odemnie pokusy do 12 w południe ja nawet pączki jadłam i chudłam:)