No i lipa! Wymiękłam! Ale ja beznadziejna jestem:( Jednak doszłam do wniosku, ze nie ma co panikować. Ja już jestem zmęczona tym odchudzaniem. Doszłam do wniosku, ze dam sobie narazie spokoj do konca tego tygodnia. I jak wtedy zostanie mi jeden tydz do szkoły i pozniej 2tyg ferji to będe mogła sie bardziej skoncentrować na odchudzaniu.
Tymczasem mam nauki kupe, a dla mnie pierwszy raz chyba w moim życiu nauka stała się najważniejszą. A wierzcie mi, że całe liceum się obijałam, olewając szkołe totalnie. W gimnazjium miałam same czerwone paski - ale gimnazjium to było zupełnie co innego. I teraz już ostatni semestr i wypadałoby dobrze to skończyć, mimo beznadziejnego początku. Tak więc narazie sprawdze, czy wyrobiłam sobie jakiekolwiek dobre nawyki, i od jutra postaram się jeść jakieś 1500-1600kcal, nawet jakbym miałą przytyć. I postaram się nie jeść na noc. Hmmmmm a pozniej dieta 1000kcal i walcze dalej, ah i daje sobie spokoj z A6W - bo to mnie zniechęca strasznie.
WeakGirl
3 lutego 2008, 16:46Eh ty tez nic nie piszesz. Napisze jak sie wezme w garsc. W koncu to pamietnik odchudzania a nie log do pisania o porazkach i uzalania sie nad soba. Eh, mnie tez na sama mysl o szkole robi sie niedobrze. Trudno trzeba to przetrawac
kosza454
2 lutego 2008, 00:29No to witaj w klubie... u mnie też porażka!! x/ i to maxymalna x/ ja chcę znów ferie!!!!
natalia353
1 lutego 2008, 23:06nie przejmuj sie porazka.... trzeba sie podniesc i walczyc dalej ... cel jest niedaleko :)
WeakGirl
1 lutego 2008, 22:56No to kochana ciesze sie z Toba bedzie mi razniej. U mnie tez dzien nie udamy i czuje jak mnie tlusz oblazi. Buuu. Wiec 49 dni. Taka magiczna liczba. Pozdro kochana. Czekam na Ciebie:@)
Dzidzia2402
1 lutego 2008, 13:57cały czas w domu ... schudłam 3 kg przez te dwa tygodnie. buźka :*
gr0szek
31 stycznia 2008, 10:36Powinnas walczyc!! ;) nie poddawać sie..:> ja trzymam kciuki:* No a chuda jeszcze nie jestem ;)... buzka:*
emidaw
30 stycznia 2008, 22:21ale zgrozą powiało jak tak piszesz, że dasz se spokój do końca tygodnia i wogóle i w szczególe, a co ma piernik do wiatraka, kochanienka, trzymaj się dietki, jak masz ochote na coś to sobie jabluszko pokroj i chrup przy tej książce. Wiesz jakie będziesz miała wyrzuty sumienia że przerwalaś .????? A tak to nie dosyc ze zaliczysz na 6 to jeszcze schudniej z kg. Caluski i dziekuje ze do mnie zagladasz
corros
30 stycznia 2008, 21:42masz racje jesli z a6w źle sie czujes zto zmien te cwiczenia na inne. Ja lece pocwicze baki bprzy filmie a poźniej lulu. Owocnej nauki ,do zobaczenia
lenina
30 stycznia 2008, 21:07nie ma kochana takich tabletek, ktore zregeneruja moj zoladek obawiam sie, pewnie cos lepszego sie kroi, ale bedzie dobrze. Z Toba tez bedzie dobrze, tylko dzialaj wg planu
krowka86
30 stycznia 2008, 20:42https://app.vitalia.pl/60421
Dzidzia2402
30 stycznia 2008, 19:16zaczęłam od ferii hehe a dzisiaj też sobie biegaliśmy hehehe ale się zmachałam :D o jaaa :P
grubasek25
30 stycznia 2008, 19:07bedzie dobrze nie martw sie ;o)
WeakGirl
30 stycznia 2008, 18:18Heh sory mala wpadka. Co sie ze mna dzieje. Ja Cie nie pospieszam kochana. Lepiej sie dobrze przygotuj bo zaczynanie z biegu nie jest dobre. Jak dolaczysz po 5 dniach. To tez bedzie ladne 45 dni. Mysle ze uda sie nawet zrzucic wiecej niz 5 kg, ale o tym cicho sza. Hhehe.
WeakGirl
30 stycznia 2008, 18:18Heh sory mala wpadka. Co sie ze mna dzieje. Ja Cie nie pospieszam kochana. Lepiej sie dobrze przygotuj bo zaczynanie z biegu nie jest dobre. Jak dolaczysz po 5 dniach. To tez bedzie ladne 45 dni. Mysle ze uda sie nawet zrzucic wiecej niz 5 kg, ale o tym cicho sza. Hhehe.
basiczek1
30 stycznia 2008, 18:17trzymam kciuki, musi nam sie udac
ewela8400
30 stycznia 2008, 18:07w tym momencie, a do odchudzania w każdej chwili można wrócić.Tylko pamiętaj o vitalijkach :)i o powrocie
WeakGirl
30 stycznia 2008, 18:03Eh przerazilas mnie tym tytulem bo juz myslalam ze rzucilas sie na slodkie. Naszczescie nie. Uffff. Jesli to twoja swiadoma decyzja ( ja bym podjela taka sama) to kochana nie poddajesz sie tylko regenerujesz sily. Ja tez bylam zmeczona odchudzaniem i dalam sobie troszke luzu. No i wracam w wielkim stylu od 1 lutego. Oczywiscie nadal sie troszke pilnuje. Tak wogole z tym basenem mnie tez wkurza to ze pozniej sa wlosy do dupy. Dlatego zawsze ide wieczorem. Gdzies kolo 20 a pozniej prosto do domciu i spac ide taka leciutka. Aha no i dzieki za ten ocet. Hm moze wyprobuje. Najpierw jednak sprawdze swoja silna wole:) Moze jeszcze mam jej troche. Hehe. Milej nauki, o ile to mozliwe