Dziś normalnie płakałam.. zrobiłam sobie zdjęcie w stroju koncertowym i wyglądam jak czarny klocek! bleeeeeeee! Wkurzyłam się na siebie, że rok po porodzie jest ze mną co raz gorzej zamiast lepiej i zapodałam Mel B.. pierwszy raz ćwiczyłam na 100%..
Od poniedziałku do czwartku był bieg - na razie 2 km bo więcej nie daję rady, potem 60 pół brzuszków, ćwiczenia na mięśnie skośne brzucha i podnoszenie ciężarków z jiliians. W piątek była.. rozgrzewka z Mel B, cwiczenia na nogi i pośladki.. ale że byłam po dwóch pysznych drinkach, robionych przez mego braciszka to mi strasznie ciężko szło.. No i dziś była rozgrzewka, pośladki, ramiona i brzuch-wszystko na maxa ale leciało przy tym mnóstwo wyzwisk i przekleństw-oczywiście klęłam na samą siebie..
Może dziś jest ten przełomowy dzień.....