Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bieganie...


...tudzież marszobieg tudzież szybki spacer - done. Poznawanie Wiczlina*** - done. Gadanina z Babsztylami - done. Wykonanie planu zmęczeniowego - done. Spotkanie z Ewcią, która odgrażała się, że nie przyjedzie - done. To wszystko wczoraj.

 

Dzisiaj nastrój winnam mieć zatem znakomity. A nie mam -> soł: koniec przekazu.

 

Buziaki czwartkowe.

 

____________________________________________________

***Nie zdawałam sobie sprawy, w jak pięknej okolicy mieszkam. I gdzie mają początek i koniec niektóre "ulice" :) I w jak fantastycznie skomunikowanym miejscu mamy dom! No ach! I och! I "wogle" :)

  • pojedyncza

    pojedyncza

    24 czerwca 2010, 21:30

    trzymam kciukasy...

  • livebox

    livebox

    24 czerwca 2010, 17:11

    Po takiej rozkładówce dnia mój nastrój oznaczałby tylko:"a teraz dajcie mi wszyscy święty spokój, bo jestem zmęczona". Soł: normalna sytuacja, a nie te twoje hormony:) Buziaki późnopopołudniowe!

  • aneczka102

    aneczka102

    24 czerwca 2010, 10:53

    Ech, a podobno od sportu endorfiny się wytwarzają i człowiek jest szczęśliwszy!! No, ale może to jakieś opóźnienie w czasie?? W każdym bądź razie - poprawy humoru życzę!! W końcu już czwartek!!