...czyli dzień ważenia. Zjechałam w 14 dni 5 kilogramów. Trochę za szybko i nieco się obawiam teraz Wielkiego Złego Czającego Się Jo-Jo. Ale nie mogę powiedzieć, żebym jakaś przesadnie nieszczęśliwa była z powodu tej "nieodżałowanej" straty piątaka ;)
Stan kumania dzisiaj: grubo poniżej poziomu krytycznego - zasypiałam za kierownicą w drodze do pracy :( Nawet nie wiem, jak mogłabym opisać mój dzisiejszy stan...
Kawa nie pomaga, zimna woda też nie pomaga - zna ktoś jakiś dobry sposób (oprócz chemicznych pysznościowców i łóżka :)), żeby chociaż poudawać, że się nie jest nieboszczykiem?
Zmykam do papierzysk.
Pozdrawiam -> qreczka, nawet nie umiem wymyślić, jak pozdrawiam...
gudelowa
21 czerwca 2007, 14:07też tęsknię za nimi !!!! kurde zieloneczko Ty moja!!! jutro wraca WSZTfujPM musisz się wyspać -żadnego macania norwegów, gościugfffff itp. możesz wpaść do nas ;) na mmateracyk zapraszam!!! jak w domu spać nie możesz :(