...i kotła ciąg dalszy, niestety :(
Może mi się uda wleźć tu wieczorem - strasznie dawno nie czytałam Waszych pamiętników i nie wymądrzałam się w komentarzach ;)
Jak na razie, to wracam do korekt VATu, poleceń wypłaty kredytów, rozliczeń różnic kursowych, transakcji jednostek powiązanych i bozia jedna wie, czego jeszcze...
Ała...
Pozdrawiam papierowo :)
PS. Za tydzień o tej porze to już będę w Turcji. Albo jeszcze w samolocie. Ale na pewno nie TU!!!
PS.2. Ważę od 2 dni 55,10 kg - niezależnie od pory dnia, ilości wchłoniętego jedzenia itp. Może mi się po prostu waga popsuła? ;)
ondreszja
25 lipca 2007, 21:49Swietny wynik, ja zykle wieczorkiem jestem o 1 kg cieższa. Pozrdawiam
Shiraishi
25 lipca 2007, 14:47Mam propozycję - zamieńmy się na wagi. Lubię takie, które psują się z piątką z przodu. ;-) Może i moją tego nauczysz? Auu, księgowość. Ręcznie robiona, do tego. Już łatwiej by mi było w Legii Cudzoziemskiej niż w księgowości. Jesteś dzielna i wielka i twardsza niż Clint Eastwood. Serio serio. Baw się w Turcji, a kiedy wrócisz, wrzuć zdjęcia. Pozdrv, Sh. ;-D
Demonek27
25 lipca 2007, 14:27ja też taka chcę:)
Kfffiatek
25 lipca 2007, 14:11tez sie popsuła i sie gniewamy na siebie wciaz pokazujeza duzo a to wscipska @.... pozdrowionka
Pigletek
25 lipca 2007, 14:08Sprawa dla Archiwum X z tą twoją wagą :)