Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje zwłoki postanowiły...


...się nie poddawać i usiłują jakoś przetrwać w pracy. Najchętniej przyjęłabym kofeinę dożylnie. Ale Zosi chyba by się to nie spodobało... ;) Chociaż diabli wiedzą - lubi tańczyć (jak mama), nie śpi wieczorami (jak mama), to pewnie i kofeina będzie ją nęcić :)

Wokół mnóstwo się dzieje (co i tak na nogi mnie nie stawia...). Ostatnio powiedziano mi dosyć dobitnie, że winnam nieco zwolnić tempo. Bardzo chętnie, tylko po pierwsze primo to nie bardzo jest jak (bo za dużo się dzieje :)) a po drugie primo to przeszkodę stanowi moja psyche. Chyba nie umiem zwolnić. Głupia psyche ;) Chociaż nie powiem, zaczęło mi się marzyć nic-nie-robienie i mam od wczoraj pracowstręt. Hu-hu, coś rzadko spotykanego ;)

W ramach dużej ilości zdarzeń dowiedziałam się o nowych, niezbyt sympatycznych. Kolejna moja kuzynka, będąc na wakacjach nad morzem (chociaż nie pochwaliła się nam, że przyjeżdża - była po prostu ze znajomymi w Chałupach) miała wypadek. No po prostu czad. Szwagier mój, zerwany z łóżka, jeździł po nocy po puckich szpitalach patrząc, czy żyje i w jakim jest stanie. Ponoć skończyło się na kilku siniakach, stłuczeniach i zadrapaniach. I już pojechała z powrotem do Warszawy - przyjechała po nią jej Mamusia. A dowiedziałam się grubo po fakcie. Może to i lepiej? Teraz czekam na dalsze wizyty kuzynostwa, tym razem szykuje się Rodzina od strony Tatusia. Mam nadzieję, że chociaż oni dojadą bez "przygód"!!!

Wracam do papierków i wycen, chociaż pracowstręt dalej mi burczy cichutko "zostaw, nie rób, policzysz jutro". Idzie mi dosyć opornie wszystko - uaktualniono nam FK i teraz muszę się przestawić, bo program wygląda zupełnie inaczej :)

Buziaki wtorkowe :)

PS. Jutro i pojutrze mam rozmowy kwalifikacyjne. Coś drgnęło, dwie męskie sztuki sie pojawią - zobaczymy, co z tego wyniknie...
  • grzywaczka

    grzywaczka

    16 lipca 2008, 09:57

    Nie wiesz jak? Zadzwoń!!! +48 603 447 284 A razem spacyfikujemy psyche:))))

  • gudelowa

    gudelowa

    15 lipca 2008, 12:26

    marzenie o nic nerobieniu :| buziaki ig

  • gelbkajka

    gelbkajka

    15 lipca 2008, 12:05

    Jak urodzisz i pokarmisz to zobaczysz 56,6 a moze i mniej :D Jak zaszlam w ciaze wazylam 68 w dniu porodu wazylam 64 po 57 a tydzien pozniej juz 52 :)) Dzieciatko wyciaga wszystko :D

  • gelbkajka

    gelbkajka

    15 lipca 2008, 11:46

    Domek piekny do bolu...juz teraz to widac :)) pozytywnie zazdraszczam :D Ponoc zielona herbatka dziala lekko podkrecajaco i dodatkowo zdrowotnie - moze zamiast kawki? Pozdrawiam!!