Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fengszuja zła mnie dopadła...


...strzela znienacka i odczepić się nie chce!

Oto, co mi zrobiła:
- zepchnęła mnie wczoraj ze schodów i stłukłam sobie żebra i tyłek. Ponoć wyglądało groźnie i przyprawiłam o zawał Mamę i Maćka. Niby dwa stopnie a siedzę półgębkiem. Dobrze, że ręki nie złamałam albo głowy nie rozbiłam, grrrr...
- zepsuła pralkę i teraz ta wody nie odpompowywuje, przez co
- zalała mi łazienkę, bo
- spowodowała, że wykazałam się blondyństwem w wersji de luxe i zamiast spuścić wodę wężykiem, to odkręciłam cały zaworek!!! grrrr...
- zrobiła ze mnie rozmemłanego babiszona, który nie mógł się zebrać pół dnia, żeby zrobić podatki, grrrr...
- jak wyżej, tylko z końcówką: który nie ruszył się z domu, chociaż miał pojeździć i pozałatwiać kilka spraw, grrrr...
- zrobiła złe zlecenia stałe, przez co zeszła mi z konta podwójna rata kredytu (zamiast "powtarzaj co 1 miesiąc" odhaczyła "powtarzaj co 1 dzień") - mam opłacony czerwiec, ale megadebet na koncie... grrrr...
- zamuliła, zezłościła i rozdrażniła - chyba mam klasyczne objawy ZNP, czy tam PMS w języku lengłydż.

Grrr, grrr, grrrrrrrrrrrrrr.................

I na huk mi taki urlop??

Buziaki warcząco-płaczliwo-mękolące. Grrr, grrr, grrrrrrrrr.......
  • siupacabras

    siupacabras

    22 maja 2009, 19:59

    Tak to jest z tymi fengszujami . Miejmy tylko nadzieje , ze fengszuja nie wymysli nowych fengszujowych zlosliwosci . Radam , zes nie polamata w wyniku naschodnego upadku . Prosze walczyc z fengszuja , jakoby Wolodyjowki , najlepiej z szabelka .

  • Nattina

    Nattina

    22 maja 2009, 18:47

    chciałby sie powiedzieć "przegoń cholerę", ale wiem, ze to nie tak hop-siup. Moze jakas sprytna intryga, żeby się wstrętnej pozbyć? Sama nie wiem, u mnie tez działa na całego, ale grzebie w bebechach emocjonalnych, ze schodów na razie nie zrzuca.Pozdr.

  • IdaSierpniowa1982

    IdaSierpniowa1982

    22 maja 2009, 17:23

    Warkocząco tu u Ciebie, jakbym słyszała mojego psa, gdy pilnuje swojej kości ;p Nie łam się Kochana tak to juz jest z naszym zyciem :) Ty przynajmniej wtopiłaś kasę w kredyt wiec w sumie nie przepada ;/ A ja pozyczylam 500zł kumplowi i czekam juz ponad rok i pewnie sie nie doczekam ;/ a wsciekla tez jestem ze szok ;/

  • SzukajacaSamejSiebie

    SzukajacaSamejSiebie

    22 maja 2009, 17:06

    iii, mam nadzieje, ze wszytsko sie ukladaaaaa lepiej juz:)*!

  • kilarka2

    kilarka2

    22 maja 2009, 16:23

    a tam, Magduś, nie ma tego złego... nosek do góry, świat jest ok, tylko widocznie chwilowo tego nie widzisz i lada moment znów to zauważysz :) patrz jaki fuks, że nic poważnego się nie stało, jak zleciałaś z tych schodów - mogłaś się naprawdę uszkodzić, a Ty jesteś "tylko" obita - to minie. Buziak w czubek spuszczonego nosa ;)

  • kilarka2

    kilarka2

    22 maja 2009, 15:31

    ja mam urlop z zapaleniem krtanie - lepiej Ci troszkę z tą myślą?:) :*