...była wczoraj, a dzisiaj przyjdzie na podpisanie protokołu - znaczy: wszystko w porządku.
Uf uf uf :)
Kolega z pokoju strzelił mi focha.
Wczoraj.
W zasadzie ja powinnam jemu strzelić tego focha a to on się obraził za to, co sam zrobił :D
Kiedyś bym się przejęła, teraz mnie to trochę śmieszy a trochę złości :)
A6W robię dzielnie :)
Piję hektolitry herbatek owocowych i ziołowych, kawy, wody z cytryną i innych wynalazków.
Jem w sumie niewiele.
Waga stabilna :)
Tęsknię za Myszką...
Buziaki środowe (jak to mówi Gudelowa: dzisiaj mała sobota :P)
Shiraishi
14 sierpnia 2009, 10:49Hello my lady! ;-) Żyję, jak najbardziej, chociaż przez ostatni prawie rok miałam życiu solidne urwanie gwizdka. W skrócie telegraficznym: schudłam tak jak chciałam (do 60 kg i trzymałam wagę), nauczyłam się tańczyć salsę, zdałam Proficiency (jak mały kujonek, na A) i z rozpędu zaszłam w ciążę. Pewnie od tego angielskiego. :-) Małe ma termin na Sylwestra, więc obecnie jestem w drugiej połowie piątego miesiąca. Na razie jest mnie więcej o cztery kilo, co oznacza, że dopiero trzy tygodnie temu ciąża przeszła z fazy ciąży płaskiej w ciążę wypukłą. :D Pozdrowienia sierpniowe dla Ciebie i Córy!
gosiasek
14 sierpnia 2009, 08:44ciom?
Koncowa
13 sierpnia 2009, 10:15niech na drzewo raczyć spada :) Ciesz się fochem i olewaj focha, wkurzysz Fochaszuje tym bardziej :D
MeryP
13 sierpnia 2009, 09:38taki diabeł jednak straszny :) ale fakt,że taka kontrola może duużo zmienić................brrrrrrr
menevagoriel
13 sierpnia 2009, 07:54ja muszę znowu zacząć a6w ale jakoś chwil0owo motywacji nie mam
siupacabras
12 sierpnia 2009, 21:52TRza sie bylo na kolege tez obrazic . Nie bylabym sama w dasaniu sie na spoleczenstwo . Ha ! Widzisz ... Piosenka o sloncu ma w sobie cos magicznego , ze trzeba ja mruczec pod nosem . Wstydzilam sie ja wstawic na vitalie , co by ludzie nie pomysleli , ze lowam takie klimaty , ale to bylo silniejsze ode mnie . Dobranoc !
Pigletek
12 sierpnia 2009, 21:50ja też lubię szpachlowania, malowania i takie tam. A moża raczej - lubiałam. Dopóki się to robi z kimś, jakoś to leci. A jak samemu - to tez leci, tylko, że jak krew z nosa. Dziś koledzy wnieśli mi meble i mój mały pokoik juz nie wygląda tak fajnie :(. Cały efekt był, jak była przestrzeń, a teraz wszystko meblami zawalone :(
KOPIKO
12 sierpnia 2009, 15:18sama myśl o kontroli to zawsze większy strach niż rzeczywistość. Wiem z doświadczenia, że choćbyś miała wszystko ok to zawsze pozostaje ten podświadomy strach. Buxka :)
gachew
12 sierpnia 2009, 12:58jutro mały piątek...i byle do przodu!
gudelowa
12 sierpnia 2009, 11:07mała sobota jest boska :p ściskam