Na śniadanie dzisiaj zjadłam 4 Wasy z chudą szynką drobiową i dalej byłam głodna. Postanowiłam zjeść jeszcze bułkę z serem żółtym ale się zastanowiłam. "Przecież zjadłam już śniadanie! Nie potrzeba mi więcej pożywienia o tej porze. Bułkę mogę zjeść za 3 godziny na następny posiłek".
I tak sobie myślałam i popijałam gorącą kawusię z mleczkiem i ta nieodparta ochota na jedzenie sobie gdzieś poszła.
Teraz zastanawiam się nad zjedzeniem jabłka ale te pozostawiłam sobie na II śniadanie.
Zrobię sobię jeszcze jedną kawusię. Może ochota sama odejdzie.
Nie można wszystkiego zjeść na jeden posiłek!
camelliasinensis
17 października 2011, 18:34Ładnie, ładnie! Pochwalam! Ja też tak często miewam, ale nie zawsze potrafię się jakoś opanować...