Jest prawie tak jak chciałam. Waga w dół o 0,8kg. To dobry wynik. Odbiłam sobie to co przyniósł przedwczorajszy kompuls.
Martwiłam się, że w nocy waga mi spadnie niewiele ale o dziwo spadła o 1,6kg.
Dziś dzień kolejny w walce z jo-jo.
Chcę dzisiaj poćwiczyć więcej niż wczoraj. Wczoraj była tylko godzinka.
Zważyłam się potem i wypociłam tylko 0,2kg. Zupełnie nie mam skłonności do pocenia się. A może trening marny?
Walczę, walczę, walczę. Mam jeszcze 2,4 kg do wagi z ubiegłej niedzieli...
spelniacmarzenia
3 sierpnia 2013, 11:09walcz dzielnie a ja trzymam kciuki :*