Na fazie uderzeniowej Dukana byłam tylko 3 dni. Tęskniłam za owocami.
Ale spadł ponad kilogram więc warto było.
Od kilku dni jem wszystko ale w malutkich ilościach.
Powoli przyzwyczajam żołądek do małych porcji.
Trochę chudnę ale raczej powoli.
Z tym, że z moją figurą już jest nieźle. Z łatwością dopinam spodnie i mieszczę się w bluzeczkach.
Pod koniec tygodnia wyjeżdżam na wakacje. Może tak udałoby się zgubić jakiś kilosek?
Na wakacjach będę uzależniona od tego co przygotuje kuchnia i nadal zamierzam jeść wszystko ale w małych ilościach.
Na śniadanie dzisiaj zjadłam dwa plastry sera żółtego oraz banana.
II śniadanie nektarynka.
Obiad znowu dwa plastry sera żółtego i śliwka.
Bardzo lubię ser żółty i nie potrafię go odstawić.
Odstawiłam już słodycze i pieczywo i to wystarczy.
MoJe75
13 sierpnia 2013, 19:07A ja Cię nawet rozumiem i zazdroszczę takich szybkich spadków. Bałabym się jednak jeszcze szybszego efektu jo jo, uważaj na siebie i na to co jesz:) Pozdrawiam ciepło!!
TymRazemUdaSie
13 sierpnia 2013, 17:49ser to mi się nigdy nie znudzi;)