Po moim wczorajszym detoksie dziś wstałam wyjątkowo głodna, ale nie miałam czasu rzucić się na jedzenie ponieważ, lekko zaspałam do pracy.
Lekkie pierwsze śniadanie:
koktajl z arbuza (ok. 200 gram) i truskawek (150 gram)
Drugie śniadanie:
mozzarella light + pomidorek (sól i pieprz)
Obiadek:
Kurczak (150gram) zapiekany w rękawie z pieczarkami (250 gram) i cebulka. Kurczak przyprawiony solą, pieprzem i czerwoną papryką, oczywiście ani grama dodatku tłuszczu.
zastanawiam się jakby smakował wymieszany z czerwonym pesto. Poleci ktoś?
Jabłko na deser patrzyło na mnie, musiałam zjeść
Podwieczorek:
Jabłko
Kolacyjka:
Mleko malinowe (mleko 0,5% + zmiksowane malinki) dużo tego nie wypiłam może ze 150ml. Reszta na rano.
Pychotka
Kalorii nigdy nie liczę, podobno to bez sensu. Wiedziałyście, że są naturalne spalacze tłuszczu? Niektóre owoce i warzywa tak działają, ja się o tym dowiedziałam wczoraj
Magdzior1985
2 lipca 2012, 21:22Dodałam jeszcze fotkę dopiero co wyciągniętego kurczaka na jutro :D generalnie jem przez dwa kolejne dni ten sam obiad. Reszta menu się zmienia :) Kocham lato, jest tyle smaków na straganach.
bedesuperlaska
2 lipca 2012, 21:18matko, jakie pyszne menu, aż ślinka cieknie! jajjjj spróbowałabym tego mleko malinowego *_*
Tweety1985
2 lipca 2012, 21:18a ja polecam przyprawe "Pomysl na soczystego kurczaka". Palce lizac!!!