Wróciłam z fitnessu i staram się nie jeść, nie jestem głodna, bo zaraz po ćwiczeniach zjadłam jabłko, no i wypiłam koktajl z arbuza i truskawek :) kocham to połączenie! No i teraz nie mogę przecież dostać tzw. świni. Na nieszczęście muszę przygotować sobie obiad na dwa następne dni, no i nie mogę, no nie mogę podjadać :)
ABT i TBC zaliczone, mój brzuch jutro będzie protestował!
jeszczeimpokaze
3 lipca 2012, 22:10hehe, ja zawsze wyczekuje wieczorem śniadania ;)