Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje imieninki Magdaleny


Postanowilam w koncu napisac bo wiem ze zyc bez Was nie moge mimo, ze ostatnimi czasy mi nie idzie. I choc juz byla paskowa 98 to teraz 101. I tak w kolo Macieja jak to sie zwie. Mam juz dosc bo i cialo sie buntuje i nie takie jak 20 lat temu. W koncu za 3 lata czterdziecha, ehh no i nie ten metabolizm jak kiedys i trudniej sie chudnie naprawde wiem po sobie dziewczyny i znam swoj organizm , poniewz odchudzam sie od 16 roku zycia z roznymi skutkami . Raz na wozie raz pod wozem. Ale ostatnio jak przytylam poltora roku to wszystko na bakier. Upadlam i naprawde nie moge sie podniesc. Ciezko mi naprawde bo nie akceptuje siebie wcale a wcale. Bo wiem jak wygladalam z waga 80 kg i jaka bylam szczesliwa i sprawna fizycznie. A tak to 2 tyg diety i cwiczen pelna mobilizacja i potem to stopniowo zanika i wraca jojo i dawna waga i tak w kolko. Mam dosc i podnioslam sie kolejny raz a podczytuje Was codziennie i zazdroszcze osiagniec i chce do 20 czerwca wyjazdu do PL a wesele jest 27 .06. schudnac chocby troche. Nie narzucam sobie Bog wie co tylko malymi kroczkami to zawsze cos. Od trzech dni mobilizuje dupsko przed praca i szkola dzieci i ide biegac truchtac bo o bieganiu z taka waga nie ma mowy deszcz nie deszcz wiatr nic mnie nie przerazi. A uwiezcie mi po takiej dawce psychotropow na moj Zespol Tourette jaki biore na noc ciezko jest wstac ooj spac sie chce jak nie wiem. Bo one dzialaja cholernie nasennie. Ale nie poddam sie bo nigdy nie jest za pozno na schudniecie mimo mojej kolejnej proby juz nawet nielicze ktorej bo reki nie starczy a nawet dwoch. Nie pisze po to zeby sie uzalac tylko po to zeby wam powiedziec ze jestem z Wami i musimy sie wspierac. Pozdrawiam i Zycze dobrej nocki.

  • marcelka55

    marcelka55

    30 maja 2015, 11:39

    Działaj kochana, działaj i nie poddawaj się. To od nas samych zależy jak wyglądamy i czy osiągniemy cel. Powodzenia, Pozdrawiam!