Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 marca tkwie w martwym punkcie


Nie ma co sie rozpaczac tylko do roboty. Pobieguje sobie rano jak wszyscy jeszce spia i dodam jeszcze jakies cwiczenia wieczorem. Ale wszystko zalezne jest od pracy. To ona powoduje rozregulowanie mojej diety. Wniosek? Musze byc bardziej zorganizowana, bo juz marzec sie zaczal a ja wciaz mam wage do stowy czasami mniej. czyli zadna dieta . Tzw oszukiwanie siebie. Dieta zdrowe odzywianie i troche ruchu moga zdzialac cuda ja to  ale nie wdrazam . Dlaczego? Poniewaz mam problemy z dobra organizacja. Musze wlasnie nad tym popracowac i drugi moj problem to podjadanie podczas przygotowywania posilkow to mnie bardzo gubi. czy wy tez tak macie. zanim nakryje do stolu ja juz jestem najedzona. Tu posmakuje tam sprobuje, ot co. A potem chodze zla a waga szaleje i na prozno moje biegi. Dlatego wlasnie nie moge schudnac. Co schudne to przytyje. Ale mysle ze do lata mam jeszcze szanse. Prawda?To ze nie pisze to nie znaczy ze nie czytam Was. Owszem zagladam na Vitalie codziennie i komentuje ale juz mi po prostu wstyd przed wami gdyz ciagle mam porazki. Ale nie chce sie poddac naprawde. Bede walczyc chocby nie wiem co. Pozdrawiam Was i sciskam mocnooooo!!!!<3

  • roogirl

    roogirl

    14 maja 2015, 15:26

    Heeeeeej :) Kope lat! Dzięki za wpis. Jak ci idzie? Co do podjadania to staram się nie podjadać.. jedzenie bardziej smakuje jak się jest głodnym.. a takie wpychanie w siebie jak człowiek najedzony to nic przyjemnego. Trzymam kciuki.

  • Pigletek

    Pigletek

    3 marca 2015, 18:55

    Ja zawsze jak gotuję to potrafię się najeść. Jakieś resztki, próbowanie... A to bez sensu :( Ostatnio liczę kalorie i podczas wczorajszego gotowani obiadu udało mi się nie podjeść nic :)