Tak ciężko zrezygnować z tych wszystkich pysznych smakołyków.
To dopiero początek ,niby motywację mam dużą ehh,ale i tak cieżej zrobić zdrową sałatke niż rozpakowac batona.
Uzbierało się tych kilogramów nawet sama nie wiem kiedy???
Obiecałam sobie 5 razy w tygodniu sport ;) Obiecanki cacanki
Maya27kc
15 czerwca 2014, 17:59Hmmmm... Myślę że raz na jakiś czas możesz sobie zjeść batonika :) Ale tylko jeśli masz silną wolę i poprzestaniesz na jednym!!!! Bo przecież liczy sie ogólny bilans kalorii które zjadłaś w ciągu dnia:) A przecież jest sporo batoników które mają około130 kcal... Niby sporo,ale jeśli masz smaka to lepiej zjeść coś słodkiego niż za 5 dni rzucić się na czekolady i chipsy! >.< inną metodą na dietę są Cheat Day'e :) W jeden dzień na tydzień/dwa tygodnie możesz zjeść coś więcej :) Co ciekawe coś takiego sprawia że metabolizm znów rusza z kopyta! xD I czytałam o tym na wielu forach sportowców, osób odchudzających się etc, którzy pisali że go stosują i tracą na masie więc coś musi w tym być :) Sama robię sobie takie oszukańcze dni raz na jakiś czas xD
kochanienka19
12 czerwca 2014, 11:54Oj skąd ja to znam..... i dlaczego słodkości są takie pyszne heheh ale podpisuję się pod komentarzem koleżanki! Trzeba się zmotywować w końcu mamy cel! To jest nasze marzenie żeby w końcu czuć się we własnym ciele lepiej:) Trzymam kciuki!!!!
Magietka
10 czerwca 2014, 22:43Dzięki.Bardzo mnie Twoj kometarz zmotywował.Masz absolutnie racje.
nicky13
10 czerwca 2014, 13:24Niektóre zdrowe rzeczy też są pyszne! Staram się odkrywać nowe smaki zawsze, gdy podchodzę do odchudzania, żeby się nie zamęczyć. :) Ze sportem zaś... Zawsze (na początku) jest ciężko i uwierz mi - jak się nie uprzesz, nie zaweźmiesz całą sobą, tylko sama będziesz bagatelizować, że to "obiecanki cacanki" - wtedy absolutnie nic z tego nie będzie. Masz to zagwarantowane. Więc albo podejmij decyzję, że ćwiczysz regularnie, albo zrezygnuj i poruszaj się od czasu do czasu, gdy akurat przyjdzie ochota (co raczej nie wypadnie często, jak znam życie) - ale nie obiecuj sobie czegoś, czego nie masz zamiaru dokonać. Potem będziesz mówić "jak zwykle nie dałam rady"? Po co sobie wmawiać brak silnej woli, skoro nawet porządnie nie spróbowałaś? Z mojej strony polecałabym Ci znaleźć sobie lub rozpisać jakiś program ćwiczeń i się go trzymać - każdy zaliczony trening będzie dla Ciebie sukcesem i motywacją do kolejnych działań. Zobaczysz wtedy, że dla chcącego nic trudnego, a dobra kondycja jest w Twoim zasięgu! Życzę powodzenia na drodze do upragnionej sylwetki i pozdrawiam! :)
Magietka
10 czerwca 2014, 13:12Mój prawie pótoraroczny synek zasypia kolło 21 i wataje 4,5,lub 6, więc po takim długim dniu(a czasem kilku karmieniach nocnych małego). trudno podnieść tyłek zwłaszcza ,że taki ciężki.I tak właśnie było wczoraj i zamiast nordic wollking był film rodzinne rewolucje(świetny) i arbuz.