Wracam do zdrowia! Najgorsze już za mną, teraz wystarczy, bym nabrała sił ... Zjadłam śniadanie, pełne, dietetyczne, z jadłospisu diety SD, który otrzymałam wczoraj o 18-ej. Cieszę się, że zaryzykowałam zmianę diety, bo układanie jadłospisu nie sprawiło mi najmniejszego problemu. Mam już wszystko wydrukowane, przygotowane.
Waga stanęła mi na 87,4 kg (taką miałam na początku września 2012r.). Teraz ważenie w czwartek, spróbuję skończyć z codziennym ważeniem. No, nie wiem czy mi się uda ... Muszę mieć wszystko zawsze pod stała kontrolą, a tak nie będę wiedziała ... To mój nałóg, schiza. Będę próbowała z tym walczyć.
Słoneczko świeci na dworze. Wiosna tuż tuż .. Jest super!
Planuję od poniedziałku codzienny trening na rowerku stacjonarnym. Biedak, stoi taki zakurzony. A przecież wystarczyłoby chociaż pół godzinki dziennie ... Leń ze mnie, ale muszę się poprawić. Poprawię się.
agan29
1 marca 2013, 09:24popraw się! :-))