Jadłospis (wczoraj):
6.30 - mały jogurt naturalny + 2 łyżki otrąb
10.30 - bułka grahamka + łyżka pasty rybnej + sałata lodowa + jabłko
13.30 - serek wiejski + grejpfrut
17.00 - 300ml zupy ogórkowej z odrobiną śmietany + 1/2 bułki grahamki + 5 szt suszonych moreli
19.30 - mały jogurt naturalny + po kilka ziaren słonecznika, dyni, 1 łyżeczka siemienia lnianego, 3 połówki orzecha włoskiego
Dzisiejszy jadłospis:
6.30 - bułka grahamka + 1 jajko na twardo + 2 listki sałaty lodowej + pomidor
10.00 - jogurt naturalny z 2 łyżkami płatków jęczmiennych i trochę suszonych nasion goji + 2 mandarynki
14.00 - surówka (300g) z kapusty pekińskiej, ogórka świeżego, czerwonej fasoli konserwowej + 5 suszonych fig
17.00 - 300 ml zupy ogórkowej + 1/2 bułki grahamki
19.30 - planuję serek homo (150g) z różnymi ziarenkami (dynia, słonecznik, orzechy, morele - w sumie około 2 łyżek) + papryka czerwona (1/2)
nie zjadłam cukierka (krówka chałwowa), którym poczęstowano mnie w pracy i odmówiłam poczęstowania się toffinkiem
od pół godziny leżą obok mnie 3 herbatniki (moje ulubione), które zostawił mi syn
do lodówki schowałam czekoladę, którą otrzymałam gratisowo do zakupionych papierosów (nadziewana truskawkowa - moja ulubiona)
zjadłam 3 landrynki (po papieroskach), 2 tik-taki
nadal nie ćwiczę
coraz mniej potrzebuję, by czuć się najedzona,
nie muszę już tak pilnować godzin posiłku - głód sam daje o sobie znać, regularnie co 3-3,5 godziny
już nie czuję głodu (burczenie w brzuchu) zaraz po zjedzeniu posiłku
nie mam żadnej ochoty na słodkie
jest mi naprawdę łatwo trzymać się planowanego jadłospisu