Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pilnowałam się.


Jadłam posiłki co 4 godziny.  W pracy 3-ch posiłkach: 2 bułki grahamki z hummusem
i awokado, 250g twarogu chudego (0,2%) z 70g jogurtu naturalnego. W domu: obiad - 8 pierogów ze szpinakiem i brokułami (375 kcal) z wody + 6 orzeszków w czekoladzie, kolacja (godz. 18.30) - 2 k. chleba razowego z plastrem żółtego sera i hummusem. Za mało warzyw, totalne zmęczenie i ... ciągnie mnie na słodkie - to jutro zmienię (zmęczenia chyba nie uniknę). 

W pracy dalej nawał. Wychodzę na prostą - do piątku będzie znacznie lepiej.

Ta zmiana czasu. Chodziłam spać o 23-ej, a teraz o 22-ej i nie mocnych, by to przełamać - może za jakiś czas... Idę spać.

  • Happy_SlimMommy

    Happy_SlimMommy

    29 października 2015, 20:12

    Juz kolejna osoba narzeka na zmianę czasu s ja jej nawet nie odczuwam ;) trzymaj sie! Oby było coraz lepiej ;))

    • magnolia90

      magnolia90

      30 października 2015, 18:31

      Dziękuję! *-*

  • magnolia90

    magnolia90

    29 października 2015, 18:15

    Jak byłam młodsza - wystarczało mi 4-6 godzin snu. Teraz potrzebuję go 7-8 godzin (z możliwością nadrobienia w weekendy do 10-11 godzin). Podobno lepiej kilogramy spadają jak śpi się 7-8 godzin ... - dobre usprawiedliwienie, prawda? *-*

  • aluna235

    aluna235

    28 października 2015, 22:24

    Ja też chodzę późno spać, ale wczoraj mnie zmogło szybko. Odpoczynek niezbędny. Ale cóż zrobić, kiedy ja dziś chcę poczytać tu na Vitalii? Orzeszki w czekoladzie? Wieki temu jadłam, ale tego smaku nie zapomniałam, mmm Odpocznij. Uściski